W II LO ok. 20 proc. uczniów nie chodzi do szkoły, bo choruje. Na zwolnieniach lekarskich jest obecnie dziewięciu nauczycieli – mówi dyrektor szkoły Iwona Kumek. Podobnie jest w innych placówkach oświatowych . Ale nie tylko. – To za sprawą wirusów – wyjaśnia Paweł Winiarski, kierownik przychodni przy Wojewódzkim Centrum Szpitalnym Kotliny Jeleniogórskiej.
Paweł Winiarski potwierdza, że teraz zachorowań jest więcej. – Podczas jednego dyżuru opieki nocnej przyjąłem ostatnio czterdzieści osób z objawami infekcji wirusowej, czyli bólami mięśniowo-stawowymi i wysoką gorączką. W grudniu i styczniu przyjmowałem jedynie po kilka osoby – mówi.
- Pogoda i brak mrozu nie ma tu nic do rzeczy. To wszystko przez „zabieganie” i w konsekwencji osłabienie organizmu, który staje się bardziej podatny na wszelkie wirusy. Lekarstwa na nie ma. Najważniejsze, by położyć się do łóżka, wygrzać, pić dużo ciepłych napojów i odpocząć przez kilka dni, żeby nie doprowadzić do powikłań – radzi Paweł Winiarski.