W środowym spotkaniu 3. rundy Internarche Basket Cup jeleniogórskie Sudety poległy na własnym parkiecie z WKK Wrocław 61:105. Bracia Niesobscy zdobyli po 12 punktów, ale "eval" +23 Rafała, przy –45 Łukasza pokazuje różnicę klas obu zespołów.
Emocje na parkiecie hali im. Mariana Koczwary opadały od stanu 6:7 na początku spotkania. Przyjezdni wyszli z wysoką obroną zmuszając Sudety do błędów i z każdą minutą powiększali przewagę. Po pierwszej kwarcie na tablicy wyników było 16:28, a druga kwarta zakończyła się jeszcze wyraźniejszą przewagą gości (10:23). Po zmianie stron podopieczni Artura Czekańskiego kontynuowali grę bez atutów, doskonale zorganizowani wrocławianie grali z fantazją i świetnym przeglądem pola śrubując swój dorobek w kierunku trzy-cyfrówki. Autorem trafienia na 57:101 w 38. minucie był Leńczuk, a mecz zakończył się wynikiem 61:105. Bez wątpienia awans do następnej rundy wywalczyła drużyna, a nie indywidualności - aż siedmiu graczy WKK zapisało na swoim koncie dwucyfrowy dorobek punktowy.