Przypomnijmy. Do propozycji korupcyjnej miało dojść 4 lutego 2016 roku w gabinecie M. Ormana w Urzędzie Gminy. Tego dnia do wójta przyszło dwóch radnych gminy Mysłakowice: Bogusław Kempiński i Adam Żurowski, aby go poinformować o złożeniu do komisarza wyborczego wniosku o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania wójta. W trakcie rozmowy B. Kempiński miał proponować M. Ormanowi stanowisko kierownicze, w zamian za dobrowolne ustąpienie z funkcji. Rozmowa ta została przez M. Ormana nagrana na dyktafon. Wójt złożył do prokuratury doniesienie o możliwości popełniania przestępstwa korupcyjnego.
Podczas drugiej rozprawy, jako pierwszy zeznawał M. Orman. Jak stwierdził, zdecydował się na nagranie rozmowy z radnymi na dyktafon znajdujący się w kieszeni kurtki wiszącej na wieszaku, dla własnego bezpieczeństwa, po wcześniejszych atakach na swoją osobę ze strony B. Kempińskiego.
- Mimo że oskarżony mówił chaotycznie, to w mojej ocenie robił to z pełną świadomością i przekonaniem, patrząc mi prosto w oczy – zeznawał Michał Orman. - Propozycja abym ustąpił w zamian za załatwienie stanowiska kierowniczego lub dyrektorskiego padła w trakcie rozmowy trzy razy i była przeplatana innymi treściami.
Oskarżony przygotował dla zeznającego wójta kilkadziesiąt pytań. Zdecydowana większość z nich dotyczyła jednak krytykowanej przez niego działalności wójta sprzed dnia spotkania i została uchylona przez prowadzącego rozprawę sędziego jako nie mające związku z toczącym się postępowaniem. W pozostałych B. Kempiński głównie próbował podważyć opinię M. Ormana że miał realne możliwości załatwienia mu jakiegokolwiek stanowiska.
W dalszej części rozprawy na pytania sądu oraz stron odpowiadał trzeci z uczestników spotkania z lutego 2016 r. Jak stwierdził, jedynym celem jaki przyświecał jego przyjściu do urzędu na spotkanie z wójtem było poinformowanie go o wniosku referendalnym. Jak stwierdził, rozmowa toczyła się w zasadzie pomiędzy wójtem, a B. Kempińskim i jej się nie przysłuchiwał. Dlatego też nie słyszał propozycji jakie miał kierować wobec wójta B. Kępiński. Jako, że A. Żurowski nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, że odtworzone na rozprawie nagranie ze spotkania nie było zmanipulowane - na najbliższej rozprawie pod koniec maja sąd zdecyduje czy powołać biegłego, który zbada autentyczność nagrania.