Kibice byli spragnieni piłkarskich emocji i licznie przybyli na stadion przy ul. Złotniczej - była tez spora grupa fanów Włókniarza. Pierwsza połowa nie zachwycała, ale padły dwa gole. Wynik otworzył w 14. minucie Mateusz Czerwiński i miejscowi liczyli, że to początek festiwalu strzeleckiego. Tak się jednak nie stało, bo beniaminek z Leśnej nie przestraszył się faworyzowanych Karkonoszy i jeszcze przed przerwą wyrównał. Z rzutu karnego do bramki trafił Krzysztof Mazur.
Po zmianie stron jeleniogórzanie stwarzali sobie coraz więcej sytuacji strzeleckich, jednak bardzo dobrze między słupkami spisywał się Mateusz Gilewski. Od 65. minuty zrobiło się nerwowo, bowiem goście niespodziewanie objęli prowadzenie - kibiców Włókniarza uradował Mateusz Kalka. Podopieczni O. Szeweluchina do końca walczyli o odwrócenie losów spotkania i ta sztuka mogła się udać... W 82. minucie wyrównał Maciej Gargas, a na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu, szansę z rzutu karnego (po bardzo dyskusyjnym faulu na Bębenku) - miał Bartosz Poszelężny. Jego intencje doskonale wyczuł Gilewski i mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Karkonosze Jelenia Góra – Włókniarz Leśna 2:2 (1:1)
Gole: 1:0 Czerwiński 14', 1:1 Mazur 43' (karny), 1:2 M. Kalka 65', 2:2 Gargas 82'.
Karkonosze: Błaszkiewicz – Sołtysiak, Bębenek (89' Michałek), Czerwiński (63' Lekszycki), Giziński (55' Siudak), Kuźniewski, Młodziński (82' Gargas), Niemienionek, Poszelężny, Sutor (79' Staniszewski), Wawrzyniak.
Włókniarz: M. Gilewski – J. Gilewski, Rybus, Rewers (15' Radziuk), Góraj, M. Kalka (77' Fedorowicz), K. Kalka (82' R. Wichowski), Mazur, Panek (60' Serdeczny), Stoń, Wichuła.
Widzów: 400.