O tym, że spowodowało to wielkie straty w rybostanie, informowaliśmy w czwartek. W resztkach wody podusiła się większość ryb, w tym dorodne okazy, które od kilkunastu lat żyły w Modrym. Na razie Polski Związek Wędkarski nie wie, jak rozstrzygnąć sprawę ze spółką Jeleniogórskie Elektrownie Wodne.
Najpewniej wędkarze zażądają odszkodowania. Wcześniej trzeba jednak przeprowadzić postępowanie wyjaśniające, które określi wartość strat. Zajmie się tym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jeśli szkody okażą się znaczne, sprawa znajdzie finał w prokuraturze.
Teraz ludzie, którzy spacerują i jeżdżą na rowerach w kierunku Perły Zachodu, nie kryją rozczarowania. – Nieprzyjemny zapach mułu i ten przykry widok jeziorka bez wody – powiedzieli Agata i Mariusz Bagańscy z okolic Poznania.
Dla wielu Perła Zachodu jest niemal sztandarowym miejscem, które chcą pokazać gościom i turystom. – Teraz to już nie ma po co tu przychodzić – mówi Marcel Kuliczkowski.
Najbardziej rozeźleni są wędkarze. – Byłem na Perle Zachodu na spacerze dwa tygodnie temu. Z mostku widać było potężne ryby: leszcze, płocie i okonie. Aż się od tego gotowało – zaznacza Piotr Klepacki, mieszkaniec Wałbrzycha.
Gospodarze schroniska Perła Zachodu jeszcze nie wiedzą, czy taka sytuacja odbije się na niekorzyść ich działalności. W czwartek spotkaliśmy na szlaku sporo ludzi. Część z nich jednak nie wiedziała, że zamiast pięknych widoków, zastaną księżycowy krajobraz: cuchnące mułem odsłonięte dno jeziora Modrego.
Nie wiadomo też, jak długo potrwa remont poniemieckiego jazu. Jak dowiedzieliśmy się, konserwacja jest koniecznością. Jeleniogórskie Elektrownie Wodne już planują kolejne modernizacje obiektów położonych na Bobrze. Najważniejsza i najtrudniejsza operacja ma mieć miejsce w 2009 roku. Wówczas opróżnione zostanie Jezioro Pilchowickie z powodu remontu urządzeń na tamie. Wcześniej, już w przyszłym roku, to samo czeka jezioro we Wrzeszczynie.
Wędkarze mówią, że są to bardzo rybne akweny. Jak podkreśla Józef Goszczycki, dyrektor biura zarządu PZW w Jeleniej Górze, od lat systematycznie je zarybiano rozmaitymi gatunkami ryb, w tym amurami, szczupakami, leszczami. W wodach jeziora bytują także pstrągi. Związek jeszcze nie wie, jak przed spuszczeniem wody uratować życie biologiczne w zbiornikach. Być może zostaną dokonane odłowy i część ryb trafi do innych akwenów.