Wujcia Rysia uczniowie poznają już na korytarzach i z radością witają. To wynik cyklicznych wizyt pana Ryszarda w jeleniogórskich placówkach, gdzie co roku siada wśród dzieci i czyta im książki. Wczoraj wybrał sobie pozycje regionalnych autorów, w tym m.in Marii Nienartowicz i Stefana Śliwińskiego, nie zapomniał jednak o tradycyjnej „Lokomotywie” i innych utworach Tuwima czy Wandy Chotomskiej.
Drugoklasiści z „siódemki” słuchali go z zaciekawieniem i przyznali, że nie często dorośli czytają im bajki, wiersze czy opowiadania. Maluchy w przygodzie z książką mogą liczyć najczęściej na dziadków i babcie, a starsze dzieci na samych siebie.
– Nie ma szkoły, której bym nie odwiedził – mówi pan Ryszard Kiełek. Wiem, że rodzice nie mają czasu na czytanie książek najmłodszym i że jest to maluchom bardzo potrzebne. Najważniejsze jest jednak to, że te spotkania przynoszą rezultaty, dzięki którym mam siłę do dalszego działania.
– Na pytanie czym jest dla nich książka, moi słuchacze mówią, że jest ich przyjacielem, drogowskazem, krainą ciepła, że kształtuje ich wyobraźnię. Dlatego zachęcam też innych by włączali się do akcji „Cała Polska czyta dzieciom” i zależy mi by włączyło się do tego czytania jak najwięcej dorosłych.
Jak mówi Ewa Majda, wychowawczyni klasy II z „siódemki”, takie spotkania podobnie jak samo czytanie dzieciom są dla maluchów bezcenne. Tworzy więź z dziećmi i rozwija wyobraźnię, przenosi do pozytywnych, ciepłych stron świata.
Poza czytaniem książek Ryszard Kiełek opowiada też o miłości do bliźnich, o dobrych uczynkach, koniecznością dzielenia się z innymi nawet kromką chleba. W najmłodszych zaszczepia też pozytywne nastawienie do wolontariatu.
Ryszard Kiełek odwiedził też świetlicę środowiskową w Karpaczu, a w najbliższych dniach pojawi się w sanatorium dziecięcym w Cieplicach oraz Szkole Podstawowej nr 2 w Jeleniej Górze.