Napisał o tym do nas Czytelnik, który dołączył zdjęcie. – Kiedy dziś spacerowałem po lesie za Krzyżem Milenijnym, spotkała mnie niemiła niespodzianka. Osoba odpowiedzialna za pilnowanie sprzętu budowlanego zostawiła na straży psa przywiązanego do haka holowniczego auta. Zwierzę zostawione było bez jedzenia i picia, wyglądało na wycieńczone – czytamy w e-mailu.
Jego autor nie zauważył najpierw psa i mocno wystraszył się, kiedy zwierzę wyskoczyło szczekając i warcząc. – Strach pomyśleć, co by było, gdyby osoba odpowiedzialna, za pilnowanie sprzętu zostawiła tam dużego psa, a zamiast mnie szłoby jakieś dziecko – dodaje nasz Czytelnik.
Postępowaniem odpowiedzialnego za prowadzone prace przy budowie gazociągu powinien zająć się inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.