Obecnie w Areszcie Śledczym w Jeleniej Górze przebywa 312 osób i o przeludnieniu mówić nie można. Jednak były lata, kiedy w jeleniogórskich celach przebywało 136 procent normy. Zarówno wtedy, jak i teraz przez skazanych kierowane były skargi w kwestii zbyt małej powierzchni na jakiej muszą funkcjonować. Wraz ze skargami szły żądania o niemałe odszkodowania.
– W związku z moratorium skierowanym do Strasburga i przejściowymi przepisami, które obowiązywały do 6 grudnia skazani byli osadzani w celach przeludnionych. Pojemność więzień w Polsce i ich zaludnienie to były dwie różne rzeczy – mówi Kret Roman, dyrektor Aresztu Śledczego w Jeleniej Górze.
W Jeleniej Górze taka sytuacja miała miejsce od 2006 roku, przed otwarciem nowego budynku penitencjarnego, kiedy to zaludnienie sięgało 136 procent normy. Obecnie mamy to szczęście, że w jeleniogórskim areszcie tych więźniów ponad stan nie ma, ale nie wiem, co będzie w przyszłości.
Nowe wytyczne dla więzień wynikają z ustawy z dnia 9 października 2009 roku, o zmianie ustawy kodeksu karnego wykonawczego. Obecnie osadzony może trafić do celi, gdzie tych trzech metrów mieć dla siebie nie będzie, tylko w sytuacjach wyjątkowych i tylko na określony czas, nie dłuższy niż 14 dni.
Jest siedem kryteriów na podstawie których można skazanego umieścić w pomieszczeniach posiadających mniej niż trzy m kw. przypadające na jednego więźnia. – Jeżeli się okaże, że jakiegoś skazanego musimy umieścić w celi przeludnionej, wówczas muszę wydać uzasadnioną decyzję, w której muszę zawrzeć dane personalne i czas pobytu. Jeden egzemplarz otrzymuje skazany, drugi jest do dokumentacji aresztu. Powiadamia się również sąd okręgowy, wydział penitencjarny – mówi R. Kret.
– Oczywiście decyzje podlegają zaskarżeniu i prawdopodobnie pojawią się kolejne procesy w tych sprawach. Nie ma miesiąca, żeby do sądu nie wpływały sprawy dotyczące przeludnienia, gdzie więźniowie starają się o odszkodowanie. Często powołują się na różne sytuacje, często niezgodne z prawdą. Jeśli w areszcie był problem przeludnienia nigdy tego w sądzie nie negowaliśmy, ale nie zgadzaliśmy się ze stwierdzeniami, że przeludnienie powoduje brak dostępu do okien, zajęć kulturalno-oświatowych czy wiąże się z poddawaniem więźniów torturom. Dla mnie był to absurd, czasami rodziny z dziećmi mieszkają w znacznie gorszych warunkach – usłyszeliśmy.
Żeby ułatwić całe działanie powołano koordynatorów przy każdym areszcie śledczym i zakładzie karnym, którzy w imieniu dyrektorów będą codziennie monitorować stan zaludnienia. Obecnie Areszt Śledczy w Jeleniej Górze posiada 308 stałych miejsc, ze świetlic innych pomieszczeń zaadoptowano 36 dodatkowych miejsc. Każdy więzień ma tu dla siebie co najmniej 3 m kw. To jednak nie oznacza, że w przyszłości problem przeludnionych więzień nie będzie dotyczył Jeleniej Góry.
– W tej chwili kary więzienia nawet za alimenty czy jazdę w stanie nietrzeźwym na rowerze nie zamienia się na karę ograniczenia wolności. Alternatywą tego rozwiązania byłyby bransoletki, ale w okręgu wrocławskim wejdą one w życie w 2013 roku – mówi szef Aresztu Śledczego w Jeleniej Górze.