Niedziela, 22 grudnia
Imieniny: Honoraty, Zenona
Czytających: 4198
Zalogowanych: 10
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką – 26.01

Piątek, 26 stycznia 2024, 12:18
Autor: Książnica Karkonoska
Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką – 26.01
Panie bibliotekarki z jeleniogórskiej Książnicy Karkonoskiej proponują kolejne tytuły, po które – ich zdaniem – warto sięgnąć. Piszą o nich w swoich recenzjach. Zapraszamy do lektury.

Między propagandą a turystyką. Dni Karkonoszy i 840-lecie Jeleniej Góry w 1948 roku. Marek Szajda

Marek Szajda to pochodzący z Jeleniej Góry, a obecnie związany z miastem Wrocław (pracuje w Dziale Naukowym „Centrum Historii Zajezdnia”) historyk. Do tej pory jednym z głównym tematów jego zainteresowań była tematyka żydowska, zwłaszcza dolnośląska – kulminacją tych badań była książka „Ludność żydowska w Jeleniej Górze po 1945 roku”.

Tym razem jendak, chcielibyśmy polecić jego najnowszą książkę, o powojennych początkach Jeleniej Góry. Przekazane układami wielkich mocarstw Polsce tzw. Ziemie Odzyskane musiały zostać, zgodnie z przekazem władz komunistycznych szybko zasiedlone, a sama władza musiała znaleźć dobre uzasadnienie dla ich przejęcia. Dość szybko, jak na powojenną zawieruchę, bo już w 1948 r. zorganizowano we Wrocławiu Wystawę Ziem Odzyskanych (21 lipca do 31 października), która miała tylko jeden cel – udowodnić, że Śląsk od zawsze należał do Polski.

Tymczasem Jelenia Góra, podgórskie miasto Dolnego Śląska, oddalone ok 100 km od Wrocławia świętowało zupełnie inną rocznicę. Żeby zgrać się z rokiem 1948 i propagandą państwową, władze miasta ustalili rok 1108 jako datę założenia miasta. Dzięki temu świętować można było 840-lecie JG. Z tej okazji w dniach 15-25 VIII zorganizowano w mieście Dni Karkonoszy.

O tym na ile udało się propagandzie zrealizować swoje cele, dlaczego pojęcie „Sudeckiego Polaka” nie zagościło na długo w świadomości rodaków w całym kraju oraz co to wszystko ma wspólnego z Bolesławem Krzywoustym, Wrześniem Jeleniogórskim oraz wpływem na turystykę dowiecie się z książki Marka Szajdy, którego będziemy gościć 30 stycznia o godz. 17:00 w Książnicy Karkonoskiej na spotkaniu autorskim.

(JL)

Dziennik Podróży z jamnikiem. Ludvík Aškenazy

Historia ta by się nie wydarzyła, gdyby nie Novák. Podstarzały kawaler kupił sobie nowy, zielony tapczan, stare łóżko wyrzucił na śmietnik, jak rzecz. Po osiemnastu latach spania na nim pozbył się Novák starego łóżka bez słowa, bez żadnego podziękowania, miłego gestu. Nocą padał deszcz, łóżko płakało. A rano podszedł do niego jamnik Aida i znalazł w łóżku bratnią duszę.

Przenieśmy się w czasie. Zamek Kość,- nazwa elektryzująca Aidę, na dziedziniec wkracza jamnik, za nim łóżko, na nim babcia Pomajzlová z kanarkiem Fafejtą , tu nie tylko wywołują sensację, ale poznają Wiórka, Anglika, który odtąd będzie towarzyszył im w europejskiej podróży.

Odwiedzą znane miasta, spotkają nietuzinkowe istoty, osieroconego świstaka, gondoliera, aktorów Psiego Teatru, hrabinę Pozzi z TDBS, redaktora czasopisma kynologicznego, gołębia pocztowego, teriera George’a z piechoty szkockiej… Staną się celebrytami, dziś byśmy powiedzieli, że odniosą medialny sukces. Świat okaże się dla nich ogromnie ciekawy, ale co w tym pięknym świecie jest najistotniejsze? Sensu tej podróży nie trzeba szukać między wierszami, wyjawi go w przemówieniach babcia Pomajzlová, zdradzą swoimi historiami między innymi Pfifka, Pepík oraz George. Tylko żal Wiktorii, bardzo żal, mimo to była to frajda.

Książka została napisana w 1969 roku, rok po inwazji Wojsk Układu Warszawskiego i po wyjeździe autora z Czechosłowacji do Monachium. Sprawi przyjemność starszym dzieciom i dorosłym.

Książka, którą posiadamy w Księgozbiorze Wymiennym Książnicy Karkonoskiej, ukazała się w serii „Mistrzowie Światowej Ilustracji”. Autorką ilustracji jest Helena Zmatliková. Gorąco polecam.

Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.

(JJ)

Zdalna babcia. Barbara Gawryluk

Za nami Dzień Babci i Dzień Dziadka, jednak nie każde dziecko miało okazję spotkać się ze swoimi dziadkami, czasami przeszkodą była odległość, czasami stan zdrowia lub finanse. Są jednak takie opowieści, które podsuwają dziecku inne ciekawe rozwiązania…
Oto książka opowiadająca na potrzeby współczesności – babcia łączy się przez telefon z wnuczką Zosią, by na kamerce prowadzić z dziewczynką rozmowy, bawić się i oglądać plastyczne dzieła. To dobra książka dla wszystkich tych dzieci, których babcie mieszkają daleko i nie mogą często przyjeżdżać. W tekście znaleźć można garść dobrych wskazówek, rad i trudności, z którymi można spotkać się, wybierając taki zdalny sposób kontaktu.
Mamy tu sytuacje, w których rodzice są chorzy, w których wnuczka je śniadanie czy pokazuje przez kamerkę sztuczkę, której nauczyła swojego psa, wspólne świętowanie urodzin lub Dnia Babci itp. Właściwym podsumowaniem opowiadań jest ostatnie, które pokazuje, że najlepiej jest jednak spotykać się na żywo, bo nic nie zastąpi przytulenia i bliskości drugiej osoby.
Ilustracje Oli Szpunar są bardzo kolorowe, dopasowane do dziecięcej stylistyki – jakby rysowane kredką. Różne stroje, dużo różu i serduszek oraz żeńska bohaterka sprawiają, że tom jest wyraźnie dedykowany dla dziewczynek.

Tę książkę można znaleźć w Bibliotece Dziecięco-Młodzieżowej, w dziale opowieści dla najmłodszych.

(MŚ)

Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie

Dziennik czasu okupacji. Raja Shehadeh

Raja Shehadeh to palestyński pisarz i prawnik, twórca organizacji praw człowieka Al-Hak. Mieszka w Ramallah, bo tam przeniosła się jego rodzina, zmuszona do opuszczenia domu w Jafie. Pierwsze skojarzenia z tym regionem to oczywiście wojna, izraelska okupacja, zamachy terrorystyczne. Ale zakochany w swoim kraju Shehadeh pisze o urodzie wzgórz, dywanach anemonów, kępach cyklamenów, tarasowych zboczach, zielonych i zachwycająco cienistych gajach oliwnych.

Pisze o pięknie świętej ziemi, dla której świętość stała się przekleństwem, bo tego krajobrazu już nie ma, zastąpiły go osiedla żydowskich osadników. To, co ocalało i tak nie jest dostępne dla rdzennych mieszkańców – Palestyńczyków. Swobodę i radość wędrowania skutecznie uniemożliwia wojsko izraelskie. Pozostały opisane w książce wyprawy, czyli palestyńskie sarhat – niepowtarzalne i z niczym nieporównywalne wędrówki w czasie i przestrzeni. Shehadeh zaczął swoje peregrynacje wiele lat temu, u schyłku lat siedemdziesiątych, gdy wzgórza były naturalnym pięknem i wolnością. Trzydzieści lat później zastanawia, kto odejdzie pierwszy – on czy Palestyna.

„W sercu mojego kraju wznoszono miasta, budowano zakłady przemysłowe i parki rozrywki oraz wielopasmowe autostrady bardziej odpowiednie dla równin środkowego zachodu Ameryki niż dla pofałdowanych wzgórz Palestyny. W ciągu zalewie dwudziestu pięciu lat jeden ze skarbów świata, ten biblijny krajobraz, w którym współczesny Chrystusowi czułby się u siebie, zmienił się nie do poznania. Biografia tych wzgórz jest pod wieloma względami także i moją biografią, tak jak i moje są zwycięstwa i porażki w zmaganiach o ratowanie tej ziemi. Dręczący ból poniesionej w tej walce klęski miał z czasem stać się również udziałem Arabów, Żydów i miłośników przyrody na całym świecie. Wszyscy oni wraz ze mną opłakują postępującą zagładę tego cudownie pięknego miejsca.”

A jak się już wystarczająco zamyślimy i zasmucimy, to sięgnijmy jeszcze po „Dziennik czasu okupacji”. Pierwszy wpis pochodzi z 13 grudnia 2009 roku, ostatni z 6 maja 2012 roku. Minęło tyle lat, ale wrażenie jakby czas stanął w miejscu. Zły czas. A przecież wiemy, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Niestety. „Palestyńskie wędrówki” wyszły spod pióra człowieka, który jeszcze wierzył w porozumienie izraelsko-palestyńskie i że jego kraj będzie na powrót jego. W „Dzienniku” dominuje gorycz i zniechęcenie, tym bardziej na najwyższy szacunek zasługuje postawa autora, który nie pozwala sobie nawet na cień nienawiści.

Jego życiową filozofię najlepiej chyba przedstawia wybrane przez niego motto: „Dedykowane Leonardowi Woolfowi, który, gdy Virginia zawołała go, by przyszedł posłuchać przemawiającego w radiu Hitlera, odpowiedział: Nie przyjdę. Sadzę irysy, które będą kwitły długo po tym, jak Hitlera już nie będzie”. Miał rację.

Obie książki dostępne w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.

(KH)

Twoja reakcja na artykuł?

7
88%
Cieszy
0
0%
Hahaha
1
13%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy w Wigilię będziesz miał(a) na stole 12 potraw?

Oddanych
głosów
419
Tak
22%
Nie wiem, nie liczę; może być 7 albo 15
78%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Stanowski i Mazurek kłamali i szkalowali reporterów
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Jelonka wczoraj
Amunicję do pepeszy nosili na plecach
 
Aktualności
Sporo wizyt
 
Aktualności
Burmistrz i radni kolędują
 
Aktualności
Życzenia od senatora

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group