Mówić prawdę. Josef Formánek
W rozmowie z Andrzejem Jagodzińskim (tłumacz powieści) Josef Formánek powiedział, że Bogdan Mares, główny bohater książki, stał się dla niego trzecim dziadkiem. Stwierdzenie to przed przeczytaniem powieści wydawało się przyjemnie, a nawet zachęcało do przeczytania historii, która skończyła się tak silną więzią między dwoma mężczyznami.
Bernard Mares, bohater powieści żył naprawdę, a co ważniejsze, historia opisana przez Formánka jest prawdziwa. Spotkali się przypadkiem, Josef wypatrzył chałupę na górze wysypiska śmieci i zaintrygowało go to na tyle, że postanowił odwiedzić jej mieszkańca. W lokalnej knajpie usłyszał, że to wariat, esesman, który schował w śmieciach miliony. Już tyle by wystarczyło na dobrą powieść. Bernard zgodził się na wspólną podróż i opowieść o swoim życiu, warunkiem jest mówić prawdę, honorarium za historię wycenił na numer telefonu do pewnej osoby. Niewiarygodna historia Bernarda miał początek w tramwaju, w nim się urodził, zaraz potem trafił do sierocińca i tak zaczęła się brutalna opowieść o miłości do życia człowieka, który dotkliwie przeżył wszystkie dramaty i okrucieństwa XX wieku w Europie Środkowej . Nadzieję dawała mu przyjaźń z dzieciństwa, miłość i chęć odnalezienia matki. Równolegle do głównej narracji toczy się narracja autorska, z której dowiadujemy się nie tylko o trudach wspólnego podróżowania z kapryśnym, nerwowym starcem, ale i o problemie, z którym boryka się autor. Książka Formánka to książka, która na długo pozostaje w głowie czytelnika, nie jest łatwo pogodzić się z losem, który spotkał Maresa, towarzyszy temu pytanie o sens życia i niewiarygodną siłę przetrwania. Jeśli macie odwagę wejść do świata, w którym trudno znaleźć światło, jeśli chcecie poznać prawdziwą historię, od której boli wyobraźnia, jeśli chcecie poznać miłość, która pomaga przetrwać i przyjaźń, która wyciąga z nałogu, przeczytajcie „Mówić prawdę”. Uwaga jednak! Ta powieść może być uderzająca dla wrażliwego czytelnika i nie oszczędza. Z drugiej strony po jej ukazaniu się padały głosy, że ma szansę na nominację do Literackiej Nagrody Nobla. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (JJ)
= Dwa światła. Maria Paszyńska
W „Dwóch światłach” Maria Paszyńska inspirowała się życiem Andrzeja Czajkowskiego – wybitnego pianisty, laureata Konkursu Chopinowskiego. Akcja książki rozpoczyna swój bieg w przedwojennej Warszawie, w czasach gdy Hitler dochodził do władzy. Głównych bohaterów mamy dwóch – Edwarda Sokołowskiego – wybitnego profesora muzyki oraz Andrzeja Czajkowskiego – utalentowanego, żydowskiego chłopca. Profesor wraz z małżonką pomagali wydostawać się Żydom z getta, a ich mieszkanie stanowiło pierwsze, bezpieczne schronienie. W ten właśnie sposób trafił do profesora Czajkowski. Zafascynowany małym Andrzejkiem, Edward bierze go pod swoje skrzydła. Okazuje się, że miłość do muzyki staje się początkiem pięknej przyjaźni.
Dzięki barwnemu językowi Paszyńskiej jesteśmy w stanie poczuć klimat dawnej Warszawy. Możemy „zobaczyć” wszystkie okropności, które ludziom zgotowali ludzie.
(…) Przestałem próbować spamiętać, kto wprowadza się do naszego mieszkania, ponieważ wyrzucono go z jego własnego po kolejnej zmianie, zacieśnieniu granic getta, a kogo z kolei dziś wywieziono, rozstrzelano, skopano na śmierć albo kto zwyczajnie usiadł gdzieś na bruku i zwiesił głowę, by już jej nie podnieść. Słowa takie jak „życie” i „człowiek” straciły na wartości. Właściwie nic już nie znaczą (...)”.
Choć cała historia opisana przez pisarkę nie jest prawdziwa, jak sama twierdzi, mogła się zdarzyć. Wiemy na pewno, że istniał profesor i istniał Czajkowski. Jak naprawdę wyglądały ich relacje? Dlaczego Czajkowski nigdy nie odwiedził swojego pierwszego nauczyciela? Uważam, że Paszyńska w idealny sposób próbowała oddać istotę wojennej rzeczywistości. Postaci u pisarki są „żywe”, barwne i świetnie zarysowane. Sposób w jaki przedstawiła działalność konspiracyjną Sokołowskich, daje nadzieję, że w przypadku kolejnej takiej potrzeby, istnieją jeszcze ludzie gotowi do podjęcia działania „(…) Wanda nigdy nie poddawała się zwątpieniu. Uważała, że jednym z przymiotów człowieka przyzwoitego jest to, że nawet gdy nie ma wpływu na wielką politykę i losy całego świata, zawsze jest gotów nieść pomoc jednostkom”. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (AS)
Wszystko o emocjach. Felicity Brooks
Co dziś czujesz? Szczęście? Złość? A może jest ci smutno? Wszyscy mamy uczucia. Towarzyszą nam stale, ale to, jak je wyrażamy, zmienia się wraz z wiekiem. Inaczej wyrażają je nowo narodzone dzieci, które nie potrafią jeszcze mówić a nawet uśmiechać, a inaczej starsze dzieci, które już doskonale sobie radzą z ich wyrażaniem. Książka wprowadzi najmłodszych w świat emocji. Poznają takie uczucia jak: złość, zdenerwowanie, szczęście, spokój , smutek, zmartwienie. Nauczą się na podanych przykładach w jaki sposób można je wyrazić. Poznają także sygnały i mowę ciała, która także sygnalizuje różne stany i uczucia. Książka podpowie jak rozpoznać emocje, zrozumieć je i nazwać. Również najmłodsi dowiedzą się jak sobie z nimi radzić. Wszystko o emocjach to książka, która w przyjazny i przystępny sposób opowiada o uczuciach. Świetne ilustracje pokazują jak zazwyczaj wyrażamy te emocje i jak pod ich wpływem się zachowujemy. Każdy czasem gubi się w swoich uczuciach lub wybucha z powodu nagromadzonych emocji. Radzenie sobie z emocjami jest znacznie łatwiejsze, kiedy się je zna i o nich rozmawia. Polecamy! Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (AJ)