Dźwięki klaksonu, przekleństwa miotane przez kierowców, którzy mają kłopot z wyjechaniem z zablokowanej przez auta dostawcze wąziutkiej ulicy Szkolnej, a przede wszystkim narzekanie pieszych. To wszystko niemal codziennie (poza niedzielami) dzieje się w tym zakątku starówki.
Dostawcze ciężarówki dowożą towar do pobliskich delikatesów. To zrozumiałe. Trudno też mieć pretensje do właścicieli sklepów, że chcą podjechać jak najbliżej prowadzonych przez siebie placówek. Do tego miejscowi lokatorzy, którzy parkują auta na podwórkach. Ale spora część zmotoryzowanych to uprzywilejowani lub wygodniccy, którym nie pasuje pozostawienie auta na parkingu przy ulicy Bankowej i spacer na starówkę w celu załatwienia swoich spraw.
Od pewnego czasu nie ma już słupka, który ograniczał wjazd na Rynek od strony ulicy Szkolnej. Zresztą, nawet wtedy, kiedy jeszcze był, i tak kierowcy i wandale notorycznie go niszczyli. Teraz tędy wiedzie prosta droga na plac Ratuszowy. Kierowców, którzy korzystają z tego ułatwienia i podjeżdżają na przykład pod pocztę, nie brakuje.
To wszystko sprawia, że zakaz wjazdu w ten rejon miasta ma charakter raczej umowny. A kiedy zostanie oddana do użytku kamienica przy ul. Krótkiej róg Mrocznej, określenie „trakt pieszy” stanie się czystą iluzją…