Plakaty z akcji „Bezpieczny przejazd” miały uzmysłowić kierowcom, że przy przejeżdżaniu przez tory kolejowe, należy zachować szczególną uwagę. Tymczasem billboard, który ostał się przy rogatkach blisko dworca zachodniego, zwraca uwagę wypłowieniem.
Przejazd to szczególnie zdradliwy i owiany złą sławą. Tu, we wrześniu 2001 roku pociąg do Szklarskiej Poręby najechał na poloneza, którym do pracy w firmie Draexlmaier jechało dwoje młodych ludzi. Zginęli na miejscu.
Winnym tragedii okazał się dróżnik, który nie opuścił na czas szlabanów, bo zaspał. Sprawa skończyła się w sądzie, a kolejarz został skazany prawomocnym wyrokiem za nieumyślne spowodowanie śmierci kierowcy i pasażerki.
Akcją „Bezpieczny przejazd” kolejarze chcieli przestrzec kierujących, aby zawsze – nawet na strzeżonych przejazdach – mieli oczy dookoła głowy, bo z pociągami nie ma żartów. Niestety, nędzne resztki plakatu, który pozostał na pamiątkę działań, są zupełnie nieczytelne. Może organizatorzy przykleją nowy billboard?