Mimo trudnej sytuacji związanej z panującą epidemią koronawirusa, wolontariusze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt nie przerywają działań na rzecz ratowania zaniedbanych zwierząt.
Tym razem inspektorzy DIOZ przed kilku dniami podjęli, przy współpracy z Urzędem Miasta Kowary, interwencję w sprawie zaniedbanej suki - owczarka niemieckiego, w wieku około 10 miesięcy.
Jak informują inspektorzy DIOZ, zwierzę od kilku tygodni błąkało się samopas po Kowarach, było zalęknione i zdziczałe. Szczenię przy każdej próbie kontaktu z człowiekiem reagowało panicznym skowytem. Na podawaną rękę rzucało się z agresją. Mieszkańcy Kowar wielokrotnie informowali, że właściciele zwierzęcia znęcają się nad nim. Pies był także często przywiązywany do rury od kaloryfera.
W chwili interwencji suczka była zlękniona, miała wzdęty i bolesny brzuch, a także borykała się z ogromnym rozwolnieniem - mówi Konrad Kuźmiński z DIOZ. - Podczas transportu do lecznicy wymiotowała plastikowymi nakrętkami i foliówkami. Wcześniej jej właściciele nie chcieli dobrowolnie oddać psa, a policja odmówiła asysty. Podczas interwencji pięciu dorosłych „opiekunów” zaatakowało naszego wolontariusza, który ratował zwierzę. Na szczęście, mimo tych perturbacji, interwencja zakończyła się odebraniem psa. Suczka obecnie przebywa w lecznicy, gdzie dochodzi do siebie - informuje K. Kuźmiński.