Grób Nieznanego Żołnierza kojarzy się głównie z Warszawą. Ale – o czym mało kto wie – istnieje także w Cieplicach na miejscowym cmentarzu. Tak nazywano kwaterę Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, która z czasem i po przemianach ustrojowych została przemianowana na miejsce poświęcone Ofiarom Katynia.
– W tej kwaterze, w alejce przy której znajduje się "Grób Nieznanego Żołnierza" jest pochowany mój ojciec. Został tam pochowany dokładnie 30 lat temu jako kombatant, żołnierz Kampanii Wrześniowej, jeniec
hitlerowskiego stalagu – napisał pan Tomasz Zieliński.
Pan Tomasz dodaje, że miejsce to ulega postępującej degradacji. – Z czasem okazało się, że w drugorzędnej dzielnicy byłego miasta wojewódzkiego pomnik Ofiar Katynia i Grób Nieznanego Żołnierza nie są już potrzebne – zauważa nasz Czytelnik. Z mogiły zniknęły insygnia Krzyża Virtuti Militari i Krzyża Walecznych. Organizacje kombatanckie w walce o przetrwanie zapomniały o tym miejscu. Parafia Św. Jana Chrzciciela, administrator cmentarza, podobno sprzedała tę kwaterę osobom prywatnym – czytamy w liście.
I choć tak naprawdę nikt nie jest tu pochowany, symbolika tego miejsca – jak podkreśla T. Zieliński – wciąż jest czytelna wśród wielu, którzy z różnych okazji – choćby tej dzisiejszej, stawiają tu kwiaty i palą znicze. – U ludzi pamięć została, wstyd, że zabrakło jej władzom – wnioskuje Czytelnik. – Miejsce to odstawili w zapomnienie "spadkobiercy tradycji narodowych i patriotycznych". Obecnie kwatera jest bowiem w fatalnym stanie. Zdaniem pana Tomasza cierpi na tym pamięć o wszystkich, którzy polegli na wojennych frontach.
– Tego miejsca nikt nie bronił, nikt nie stawiał wart, nie odmawiał różańca przed kamerami. To miejsce zginęło i tylko zniszczone napisy świadczą o niewdzięczności obywateli Jeleniej Góry i amnezji dziedzictwa
władz miasta – stwierdza Tomasz Zieliński.
Wspomina też wizytę pewnego Niemca sprzed lat, który przybył tu z okazji Wszystkich Świętych. Przedstawił się jako potomek rodziny, która była tu pochowana przed wojną. Pytał, skąd tu tyle zniczy i kwiatów. Dowiedział się, że jest tu Grób Nieznanego Żołnierza. Ukłonił się i podziękował, że właśnie taka mogiła powstała na jego rodzinnym grobie.
– A mnie jest wstyd. Czym ci ludzie, który w tym miejscu latami wspominano
zasłużyli sobie na takie zlekceważenie i zapomnienie? Komu przeszkadzało to miejsce jako symbol pamięci? – pyta Tomasz Zieliński.