Kominiarze zaczynają kontrolować przewody, ale nie wszyscy mieszkańcy chcą ich wpuścić do domu. Sądzą, że te odwiedziny są niepotrzebne i boją się oszustów.
- Już w październiku policja namierzyła kilku mężczyzn, którzy podawali się za kominiarzy i sprzedawali ludziom kalendarze - przypomina kom. Edyta Bagrowska z policji. - Teraz takich odwiedzin może być więcej.
- Obowiązek dokonywania dorocznych przeglądów przewodów dymnych i
wentylacyjnych wynika z prawa budowlanego. Warto o tym pamiętać zwłaszcza teraz, w sezonie grzewczym i zapraszać kominiarzy - przekonuje tymczasem Leszek Rzucidło ze Spółdzielni Kominiarskiej Święty Florian.
Mistrzowie kominiarscy nie mają kłopotów z wejściem do mieszkań w starym budownictwie, gdzie są piece na węgiel. Ale mieszkańcy bloków lub domków jednorodzinnych drzwi kominiarzom otwierają niechętnie.