Spore konsekwencje grożą mężczyźnie, który sfałszował kilka recept, bo chciał kupić krople do oczu.
W czerwcu funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo-śledczego bolesławieckiej jednostki policji otrzymali zgłoszenie, że w jednej z aptek, w różnych odstępach czasu, zostały użyte podrobione recepty. Lek wykupiony na podstawie druków to krople do oczu.
Fałszerz ponownie pojawił się w aptece 30 lipca i usiłował zrealizować kolejną receptę. Farmaceuta zorientował się, że druk nie jest autentyczny i zatrzymał klienta oraz wezwał policję.
38-letni obywatel Rosji, a mieszkaniec Niemiec, przyznał się, że podrobił recepty - informuje asp. sztab. Monika Kaleta z policji dolnośląskiej. - Tłumaczył, że na terenie Niemiec nie ma tego leku, a korzystanie z usług medycznych w Polsce jest bardzo kosztowne. Zatrzymany na podstawie przerobionych recept kupił krople raz w kwietniu i 4 razy w maju. Podejrzany użył oryginalnej recepty zamazując korektorem część danych i wpisując w to miejsce inne.
Sprawca usłyszał zarzuty w związku z podrobieniem i użyciem jako autentycznych recept, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.