Strażacy przecinali wierzbę na kawałki i spuszczali ją nurtem. Nnastępnie za pomocą wyciągarki i dźwigu kawałki drewna wyrzucali na brzeg. Przy pracach asystowali również strażnicy miejscy, którzy pilnowali, by nikt z pieszych tamtędy nie przechodził. Na miejsce przyjechał też Janusz Pośpiech, szef Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Jeleniej Górze.
– Gdyby ten zator nie został usunięty mogłoby powstać podtopienie terenów przyległych – powiedział nam na miejscu. Co prawda poziom wody nie jest zbyt wysoki dlatego najprawdopodobniej woda opływałaby bokiem częściowo zalewając ogródki działkowe. W ubiegłym roku na odcinku 10 km tej rzeki udrożniliśmy ją, przywróciliśmy koryto do przekroju regulacyjnego i przy tych pracach wycinaliśmy drzewa, które stanowiły zagrożenie dla swobodnego przepływu rzeki.
Ta wierzba nie stanowiła wówczas żadnego zagrożenia, dlatego nie została wycięta, jednak przy wiatrach nastąpiło jej pęknięcie.