W poniedziałek, 13 lutego jeleniogórscy funkcjonariusze powiadomieni zostali o kradzieży busa (volkswagen transporter), do której doszło na parkingu przed jednym z dyskontów spożywczych w Mysłakowicach. Kierowca busa jechał wraz z grupą kolarzy, a gdy jeden z nich źle się poczuł, mężczyzna wysiadł na chwilę z auta, by sprawdzić, co się z nim dzieje. Tę chwilę wykorzystał 34-latek, wsiadł do busa i odjechał.
Kilkanaście minut po zgłoszeniu kradzieży, policjanci zauważyli poszukiwane auto na krajowej trójce w Radomierzu. Kierowca nie reagował na sygnały wzywające do zatrzymania się. Jakiś czas potem uderzył w samochód jadący przed nim i został zatrzymany. Zachowanie 34-latka wskazywało, że mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających ( sam się do tego przyznał). Mężczyzna nie posiadał również uprawnień do kierowania.
34-latek trafił do policyjnego aresztu. Prokuratura zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego, ma również zakaz opuszczania kraju. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: podinspektor Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy KMP w Jeleniej Górze