Po burzliwej, niemal półtoragodzinnej, dyskusji na takie rozwiązanie zgodzili się radni miejscy (dwa głosy sprzeciwu). Wcześniej usłyszeli, że jeżeli nie poprą zmian w finansowaniu tego projektu wpisanego w Lokalny Program Rewitalizacji Miasta Jeleniej Góry, przyznane wcześniej dofinansowanie (sześć milionów złotych), przepadnie.
Omawiając stan inwestycji miejskich prezydent Marcin Zawiła (napiszmy o tym w osobnym tekście) zauważył, że hala, która ma powstać przy „Mechaniku”, jest za duża na salę gimnastyczną, a za mała na widowiskowo-sportową. – To taka hybryda – określił. Projekt obecna ekipa ratusza odziedziczyła po poprzednikach, i – jak można było wnioskować podczas obrad w ratuszu – to prawdziwe „kukułcze jajo”.
Miała kosztować 10 milionów, będzie kosztowała 20 milionów. Wprawdzie o tym radni poprzedniej kadencji wiedzieli już w październiku minionego roku, ale urząd nie przygotował wówczas żadnego projektu uchwały o zmianie finansowania. Dlaczego? Do końca nie wiadomo. Były zastępca prezydenta Miłosz Sajnog, obecnie radny, sugeruje, że złożono wniosek o dofinansowanie rzędu sześciu milionów złotych wiedząc, że inwestycja będzie znacznie droższa. Dlatego od jesieni do teraz sprawa „przeleżała” w szufladzie. Na ostrzu noża postawił ją prezydent Zawiła. – Albo będzie hala, albo nic – usłyszeli radni.
Rafał Szymański z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że to stawianie rajców po murem i dowód na niekompetencję samorządu. Krzysztof Mróz (wykorzystał trzy maksymalnie mu przysługujące głosy) miał bez liku pytań dotyczących hali. Najważniejsze: skąd wziąć pieniądze i dlaczego parking zaprojektowany przy obiekcie ma jedynie 40 miejsc, skoro wiadomym było, że będzie to miejsce imprez wymagających większej przestrzeni parkingowej.
Radna Bożena Wachowicz Makieła (Razem dla Jeleniej Góry) zauważyła, że hala w sumie ma mieć 1748 miejsc siedzących (do trzech tysięcy ogółem), a lepsze zespoły muzyczne nie przyjadą dla publiczności mniejszej niż cztery tysiące. Poparł radną kolega klubowy Miłosz Sajnog. – Tam nie będzie możliwości rozgrywek dla pierwszoligowej piłki ręcznej – powiedział.
Jednak Zofia Czernow, która podjęła polemikę z adwersarzami, nie ustępowała. – To najlepsze rozwiązanie dla miasta, które cierpi na brak hali z prawdziwego zdarzenia. Ta hala nie będzie wielka, ale będzie wysokiej jakości. Jest jeleniogórzanom bardzo potrzebna – argumentowała Zofia Czernow podkreślając, że nikt nie stawia radnych pod murem, bo o sprawie było już wcześniej wiadomo. Zastępczyni szefa miasta dodała też, że perspektywa budowy hali na Zabobrzu jest bardzo odległa.
Zastępczynię prezydenta poparł szef komisji rozwoju Wiesław Tomera. Zgodził się jednak z minusami obiektu, ale przyznał też, że w mieście nie ma odpowiedniej hali dla przedsięwzięć sportowo-kulturalnych. – Koncert w tych, które są, to harakiri dla uszu – rzekł Wiesław Tomera.
Pytań było znacznie więcej: czy jest już biznesplan dla obiektu, kto będzie nim zarządzał, czy nie można wybudować czegoś taniej, skoro i tak trzeba jeszcze raz zgłaszać wniosek o dofinansowanie? Część z nich pozostała bez odpowiedzi. Radni mający wątpliwości co do zasadności budowy, podkreślali przy tym, że nie są przeciwko budowie sali gimnastycznej dla „Mechanika”, ale nie popierają budowania „byle czego” za bardzo duże pieniądze.
Kiedy przyszło do głosowania, okazało się że zadeklarowanych przeciwników było tylko dwóch: Rafał Szymański i Miłosz Sajnog. 14 radnych było „za”, a czterech (w tym pozostali rajcy PiS) – wstrzymali się od głosu.
Na dzisiejszej sesji uchwalono także, między innymi, odezwę do premiera Tuska w sprawie wstrzymania budowy drogi S-3. Z projektem uchwały wystąpiło Prawo i Sprawiedliwość. Podobny dokument zaproponował także prezydent Marcin Zawiła. Wypracowano wersję kompromisową. Wszyscy byli „za”.
O raporcie prezydenta z inwestycji prowadzonych przez miasto napiszemy jutro.