Zdarzenie nie wyglądało groźnie, a pracujący na miejscu policjanci ustalają szczegóły. Pociąg towarowy jechał powoli w kierunku Leśnej. Na niestrzeżonym przejeździe na styku Lubania i Kościelnika pociąg zahaczył o tył autobusu przejeżdżającego przez tory.
Nie zatrzymał się przed znakiem STOP
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca nie zatrzymał autobusu przez znakiem STOP znajdującym się przed przejazdem (być może uznał, że pociąg nie będzie akurat jechał, gdyż jeździ na tej trasie bardzo rzadko albo też rozmawiał przez telefon, przez co koncentracja na drodze mocno spadła). Będąc już przodem autobusu daleko poza przejazdem, być może nie zauważył nadjeżdżającego powoli pociągu. Potężna masa składu nie pozwoliła na całkowite wyhamowanie (pomimo powolnej jazdy) i lokomotywa zahaczyła o tył długiego autobusu przegubowego.
Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizja, zabrała prawo jazdy kierowcy autobusu i skierowała sprawę do sądu (sędzia wymierzy karę).
Kierowcy często nie czekają
Cała trasa z Lubania do Leśnej pokonywana jest przez pociąg powoli, gdyż tory w wielu miejscach (aż 7 razy) przecinają jezdnię. Wolna jazda pociągu również zminimalizowała skutki zdarzenia. Nikomu nic się nie stało. Autobus jechał bez pasażerów. Jak mówią maszyniści jeżdżący tą trasą, często się zdarza, że kierowcy przejeżdżają przez tory nie zatrzymując się i nie czekając na powolny przejazd pociągu z wieloma wagonami.