Sklep będzie zamknięty do czasu naprawy dachu po pożarze, jaki miał miejsce przed kilkoma dniami. Już wiadomo, że było to podpalenie i policja złapała sprawcę.
Tymczasem sieć rozesłała do swoich klientów informację o zamknięciu sklepu przy Sudeckiej i jednocześnie zaproszenie na zakupy do czterech innych sklepów tej sieci w Jeleniej Górze.
- Robiłam zakupy przy Sudeckiej bardzo często bo mieszkam w bloku naprzeciw. Teraz mam kłopot, bo bez samochodu większych zakupów nie sposób donieść do domu. Jakimś wyjściem jest autobus miejski, jednak wówczas z zakupów robi się mała wycieczka, nawet 2-3 godzinna - wzdycha jedna z mieszkanek bloku przy ul. Wzgórze Grota-Roweckiego.
4,5 mln zł strat
Tymczasem jeleniogórscy policjanci zatrzymali 46-latka, który podpalił śmietnik obok Biedronki. Ogień przeniósł się na sklep i spowodował olbrzymie straty, szacowane na 4,5 mln zł. Podpalacz został tymczasowo aresztowany, a podczas przesłuchania okazało się, że tego dnia podpalił jeszcze śmietnik obok innego sklepu (tam ogień nie przeniósł się na budynek), a wcześniej jeszcze 3 razy podpalał w innych miejscach.
- Nie potrafił jednak wytłumaczyć dlaczego to robił - informuje podinsp. Edyta Bagrowska, rzecznik jeleniogórskich policjantów.
Czytaj więcej:
Kto podpalił Biedronkę?
Czytaj więcej:
Pożar sklepu