Apetyty polskich zawodników i kibiców rozbudziły dwa złote krążki sobotniej jazdy na czas. W niedzielę dominajcę w Parku Paulinum potwierdziła Katarzyna Solus-Miśkowicz, która o 140 sekund wyprzedziła drugą na mecie Barbarę Benko (Węgry), a na najniższym stopniu podium stanęła Szwajcarka Marine Groccia (strata 4:36).
W rywalizacji panów mocno wystartowała trójka najlepszych z czasówki, w pewnym momencie odskoczyli Emilian Barben ze Szwajcarii i Jan Nesvabda z Czech. Konwa dość szybko "łyknął" Czecha, ale na dogonienie Szwajcara zabrakło czasu i reprezentant Polski musiał zadowolić się srebrnym medalem.
- Od startu nie czułem się zbyt dobrze, walczyłem ze sobą. Dopiero dwie rundy od końca zaczęło mi się lepiej jechać, ale wyścig nie był zbyt długi i zabrakło czasu, by gonić pierwszego zwodnika. Lepszy medal niż nic - wyznał po wyścigu Marek Konwa.
- Chiałam walczyć o medal, udało się zdobyć dwa złota, a więc super. Plan był taki, że chciałam jechać od początku sama, ale plany pokrzyżowała mi Węgierka - pół rundy bardzo mocno naciskała i już myślałam, że nie będę mogła jej wyprzedzić. Popełniła błąd, zeszła z roweru, ja zaatakowałam i cały czas uciekałam - powiedziała na mecie Katrzyna Solus-Miśkowicz.
Pełne wyniki na:
Kobiety: http://www.online.datasport.pl/results1221/wyniki/03_RESULTS_WOMEN.pdf
Mężczyźni: http://www.online.datasport.pl/results1221/wyniki/04_RESULTS_MEN.pdf