Dla naiwnych, pazernych lub zuchwałych poszukiwaczy złota namacalnym śladem może być tekst w napisanej ręcznie XVI-wiecznej Księdze Walońskiej, która pod koniec XIX wieku znalazła się w posiadaniu jeleniogórskiego lekarza Fiegela. Czytamy w niej: „W położonej wysoko w górach, na północy- dolinie, znajdziesz znaki przy krzaku, który wyglądem przypomina człowieka, idź przy nim do góry, aż znajdziesz Mahlstein. Pod nim jest jama, wejdź do niej. W środku znajdziesz dużo złota, ale nie jest to pewne. Dlatego idź dalej, aż znajdziesz skałę, z której spada woda, ona nazywa się Wysoki Wodospad. Pod ścianą wody jest jama w skale /grota/. Przekrocz ścianę wody i wejdź do groty. Znajdziesz tam dużo złota”.
W XV wieku w okolicy Jeleniej Góry wydobywano złoto na pewno w Dziwiszowie, w gminie Jeżów Sudecki, o czym świadczą udokumentowane wiadomości i stare szybiki odnalezione przy szosie. Z kolei w okolicach Piechowic po roku 1991 Urząd Ochrony Państwa zajmował się poszukiwaniem niemieckiego złota ukrytego pod koniec drugiej wojny światowej.
Takim poszukiwaczem ukrytych skarbów tegorocznego lata 2011 okazał się być miejscowy proboszcz XVIII-wiecznego kościoła św. Katarzyny w małej wsi Marczów koło Wlenia. Nie umiał się oprzeć pokusie pewnej legendy o zakopanym złocie. I na odchodne po swojej 20-letniej posłudze, na podstawie niemieckiej mapy, razem z innymi sześcioma amatorami złota, szukał rzekomo ukrytych skarbów. Poszukiwacze rozkopali wnętrze świątyni w dwóch miejscach, w kilku innych wykonali odwierty i zniszczyli posadzkę w prezbiterium. Niczego nie znaleźli. Po zatrzymaniu przez policję ksiądz początkowo tłumaczył, że prowadził remont w kościele. Jednak podczas przesłuchania w prokuraturze przyznał, że poszukiwał skarbu.
Jedyną dziś firmą aktualnie posiadającą ważną koncesję na poszukiwanie złóż rud złota pod ziemią jest warszawska spółka Gepco Geologia i Ochrona Środowiska, która należy do australijskiego koncernu Northern Mining. Obecnie ta spółka szuka złota w Radzimowicach pod Bolkowem, chyba najmniejszej wiosce w Sudetach. W Radzimowicach jest złoże polimetaliczne - złoże z zawartością wielu metali w różnych jego partiach. Złoże w górze Żeleźniak było eksploatowane już w XVI wieku. Wydobycie zarzucono w latach dwudziestych XX wieku. W tym czasie ze złóż wydobywano: cynk, ołów, miedź, srebro, złoto i arsen. Po raz ostatni wznowiono w Radzimowicach eksploatację w czasie pierwszej wojny światowej i prowadzono ją do roku 1925.
Koncesję dotyczącą nie tylko okolic Radzimowic, ale i Wojcieszowa, wydano w listopadzie 2007r. i jest ważna do stycznia 2013r. Spółka Gepco pierwszy etap wierceń w Radzimowicach zakończyła w maju br., natomiast jesienią zostaną wykonane jeszcze trzy wiercenia.