Podopieczne trenera Zdzisława Wąsa przystąpiły do pojedynku z Politechniką wzmocnione powracającą po kontuzji kostki liderką zespołu Martą Gęgą. Mecz śmiało można określić mianem pojedynku o dwóch obliczach. W pierwszej połowie pałające żądzą rewanżu na porażkę w I rundzie 40:30 w Koszalinie gospodynie zagrały kapitalnie w obronie oraz skutecznie w ataku i szybko wypracowały sobie kilkubramkową przewagę. W 16 minucie doszło do nieprzyjemnego incydentu, kiedy to zawodniczka gości Marta Szostakowska złośliwie kopnęła w biodro Marzenę Buchcic i za to chamskie zagarnie została ukarana czerwoną kartką.
Do przerwy gospodynie prowadziły już 18:11 i realne wydawało się odrobienie 10 bramkowej straty z Koszlina, co spowodowałoby że MKS przeskoczyłby swojego rywala w tabeli i sezon zasadniczy zakończył na siódmym miejscu. Niestety po zmianie stron podopieczne trenera Z. Wąsa zlekceważyły rywalki i zbyt wcześnie uwierzyły że zwycięstwo mają już w kieszeni. W ataku jeleniogórzanek zapanował chaos, czego efektem były liczne błędy oraz niecelne rzuty, z nieprzygotowanych pozycji.
Znakomicie w bramce Politechniki spisywała się Iwona Pabich, zaś z drugiej strony w bramkę gości zupełnie nie potrafiła się wstrzelić M. Gęga. Politechnika w szybkim tempie rozpoczęła odrabianie strat i w 50 minucie przegrywała już tylko 23:21, zaś na dwie minuty przed zakończeniem pojedynku doprowadziły do remisu po 25. Końcowe dwie minuty były bardzo dramatyczne, gdyż oba zespoły dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki. Wreszcie Na 10 sekund przed ostatnią syreną sędziowie meczu podyktowali za faul na Annie Dybie rzut karny, którego na gola na wagę zwycięstwa zamieniła Sabina Kobzar. Dla tej zawodniczki był to pierwszy gol w całym meczu i od razu na wagę wygranej.
<b>MKS PR – Politechnika Koszalin 26:25 (18:11)</b>
<b>MKS PR:</b> Maliczkiewicz, Gęga 6, Dyba 5, Oreszczuk 4, Kasprzak 4, Jędrzejczak 2, Buchcic 2, Kobzar 1, Bogusławska 1, Dąbrowska 1.