Prawdziwą wojnę nerwów przeżyli dziś licznie zgromadzeni kibice w hali przy ulicy Sudeckiej. Big Star Tychy cały mecz „gonił” Sudety, które przez trzy kwarty zwiększały swoją przewagę. Ostatnie jednak minuty meczu toczył się „łeb w łeb”.
Pierwsza kwarta, podobnie jak ostatnia była bardzo wyrównana. Mecz rozpoczął się od trzech, straconych przez nas akcji. Dwa rzuty za trzy „ przebudziły” Sudety i pozwoliły wyjść nam na nieznaczne prowadzenie.
W zespole tyszan zabrakło Łukasza Pacocha. Jednego z najlepszych obrońców, a bez niego gra gościom nie układa się, tak jak w poprzednich meczach.
Druga odsłona meczu zaczęła się dość nietypowo. Przez pięć minut żadnej z drużyn nie udało się trafić do kosza! Wtedy Krzysztof Samiec rozpoczął swój festiwal „trójek”, celnie trafiał pod rząd cztery razy. Tym sposobem koszykarze z Jeleniej Góry schodzą na przerwę z 11 – punktową przewagą.
Po przerwie nasi zawodnicy tylko powiększali swoją przewagę. Po dobrej grze pod koszem Tomasza Wojdyły i dwóch kolejnych cennych rzutach za trzy (K. Samca i M. Matczaka) prowadziliśmy już różnicą 17 punktów! Wydawało się, że tyska drużyna nie może nam już dziś zagrozić. Po niespełna sześciu minutach gry na boisko wszedł Jarosław Wilusz, którego pierwszy kontakt z piłką został uwieńczony celnym rzutem. Trzecia kwarta kończy się wynikiem 53:46.
Ostatnia kwarta to twarda obrona gości, którzy konsekwentną grą zdołali doprowadzić do remisu 58:58. W 6 minucie za piąty faul boisko opuścił Jakub Czech. W chwili, gdy jeleniogórscy kibice przeżywali wielkie nerwy, w czystej sytuacji pod koszem Jarosław Wilusz nie oddał rzutu, a oddał piłkę Matczakowi, ten „spudłował” i tyszanie wyszli na prowadzenie 60:58. Trzy minuty przed końcem spotkania Matczak został sfaulowany i trzema, celnymi koszami, zrehabilitował się za poprzednie nieudane akcje. Na dwie minuty przed zakończeniem meczu, mamy sporo szczęścia, Big Star Tychy nie trafia kilkakrotnie spod samego kosza. Mamy szansę „uciec” Tychom, dwóch rzutów osobistych nie trafia jednak Wilusz, zbiórkę zalicza Łukasz Niesobski, podaje Wiluszowi, ten ponownie rzuca niecelnie. Na szczęście zbiera Kruk. Gdy piłka jest po naszej stronie, a 37 sekund do końca pojedynku, trener gości bierze czas. Po wznowieniu gry, Rafał Niesobski zdobywa dwa, następnie jeden punkt! Przy stanie 67:63 i trzy sekundy do końcowego gwizdka, zawodnik gości wykonuje dwa rzuty osobiste, ale tylko jeden z nich skutecznie. Ostatecznie mecz kończy się szczęśliwym zwycięstwem jeleniogórzan 67:64.
Zakończyliśmy sezon zasadniczy w I lidze koszykarzy. Dzięki dzisiejszej wygranej Sudety zajęły jedenastą lokatę w ligowej tabeli i w walce o utrzymanie zagrają z ligowym outsiderem Resovią Rzeszów.
KS Sudety Jelenia Góra – Big Star Tychy 67 :64
kwarty : ( 16: 14, 18: 9, 19:23, 14:18 )
Sudety: K. Samiec 15, R. Niesobski 13, J. Czech 11, T. Wojdyła 7,
Ł. Niesobski 3, A. Grygiel 3, J. Wilusz 2, G. Kruk 0, M. Skrzypczak 0, P. Minciel