Chodzi o lokalizację oraz otoczenie śmietnika przy ul. Szymanowskiego 5 i 7. – Wielokrotnie próbowaliśmy zainteresować tym problemem gminę – pisze do nas jedna z lokatorek. Bezskutecznie.
– Jesteśmy wysypiskiem dla bliższych i dalszych właścicieli śmieci oraz odpadów o dużych gabarytach. Nie chcemy żyć w takim otoczeniu, brak dojścia do śmietnika skutkuje rzucaniem śmieci gdzie popadnie aby nie chodzić po nieczystościach i kałużach. W upalne dnie nie sposób otworzyć okien, muchy i smród – żali się mieszkanka w imieniu wszystkich lokatorów.
Kłopot ze śmietnikiem trwa przy ulicy Szymanowskiego od dwóch lat. Powodem nieporozumień była sporna kwestia własności gruntu i odpowiedzialności administracyjnej zarządcy. To akurat niewiele lokatorów obchodzi. Chcą mieć normalne miejsce składowania odpadków i zadowoli ich regularne opróżnianie kubłów. Jak dotąd – to wciąż marzenia.