Niedziela, 22 grudnia
Imieniny: Honoraty, Zenona
Czytających: 9004
Zalogowanych: 81
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Karkonosze: Żywy lód na górze

Piątek, 2 lutego 2024, 22:17
Aktualizacja: 22:18
Autor: MJr
Karkonosze: Żywy lód na górze
Żywy lód. Tak turyści opisują część szlaków w Karkonoszach. Na niektórych niżej położonych można się mocno poobijać albo złamać rękę lub nogę, a np. na szlaku tzw. zakosami na Śnieżkę jest ekstremalnie ślisko. Patrząc z dołu np. z Jeleniej Góry, można odnieść wrażenie, że niemożliwością jest, aby w Karkonoszach było tak niebezpiecznie.

Wiedzieli, że nie dadzą rady, a i tak poszli

Jak pisze Robert na grupie Karkonoskie Szlaki na Facebook'u:

- Bylem na Śnieżce dwie godziny przed wypadkiem. Góra mocno oblodzona, raczki jednak dawały radę. Wiatr bardzo mały, a pogoda wyśmienita. Mogło powstawać złudzenie, że jest OK i nic złego nie może się wydarzyć. Ale pokora i rozsądek to podstawa. Schodząc mijaliśmy ludzi z dziećmi, bez raczków. Pytali czy dadzą radę. Na naszą odpowiedź, że NIE DADZĄ - szli dalej. Przerażające.

- Przy Domu Ślaskim para zakładała raki (alpinistyczne) - jak mówili pożyczone od znajomych. Nie umieli ich zamocować. Zapytalem czy kiedyś szli w takich rakach. Odpowiedź: NIE. Przerażające.

- Niektórzy ludzie nie wyciągają wniosków. Nie mają pokory. Jakąś godzinę później zdarzył sie ten tragiczny wypadek. Trudno oceniać dlaczego tak się stało. Ale patrząc na to, jak niektórzy ludzie z ignorancją podchodzą do rzeczywistości, to człowieka przerażenie ogarnia.

Ekstremalne oblodzenie

Jak pyta inny turysta:

- Jeżeli jest tak ekstremalne oblodzenie, to czy taki szlak nie powinien być zamknięty do odwołania?

Pomimo ostatniego wypadku i dużego oblodzenia zamykanie niektórych szlaków nie jest takie oczywiste. Karkonoski Park Narodowy zaleca używać raczków i kijków trekkingowych. Choć ratownicy GOPR Karkonosze w ostatnim czasie wyjątkowo często udzielają pomocy poszkodowanym w wypadkach, z których większość doznała kontuzji z powodu oblodzenia, to decyzji o zamykaniu szlaków nie ma.

Tymczasem szlak tzw. zakosami na Śnieżkę jest już wyjątkowo mocno oblodzony, a łańcuchy, która mają być niejako poręczą i pomocą dla turystów, schowały się już prawie całkowicie pod śniegiem (na górze jest ok. 1,5 metra śniegu; najwięcej w Polsce). Obecnie nie ma się czego przytrzymać.

Dużo interwencji

Także po drugiej stronie Śnieżki czescy ratownicy również często udzielają pomocy po upadkach na lodzie, a ostatnio pomagali polskiej turystce, która na stromym stoku nie utrzymała się na szlaku. Zsunęła się, ale nie doznała poważnych obrażeń.

- Jeśli leży sam śnieg to owszem, ludzi na Śnieżkę można wpuszczać zakosami, ale jak jest taka sytuacja jak obecnie, że na samej górze łańcuchów prawie nie widać oraz jest wyjątkowe oblodzenie, to czy z automatu ten szlak nie powinien być zamknięty? Dla bezpieczeństwa nieświadomych - dodaje inny turysta.

Ratownicy też spadli, raki nie pomogły

W styczniu 1975 r. było również podobne mocne oblodzenie jak teraz. Dokładnie mniej więcej w tym samym miejscu co w tym tygodniu spadły dwie osoby, kiedyś zginął turysta i dwaj czescy ratownicy. Ratownicy, czyli przygotowani profesjonaliści. Mieli na nogach założone specjalistyczne raki i pomimo tego również spadli do Kotła Łomniczki. Tak było ślisko. Jak obecnie...

Twoja reakcja na artykuł?

10
7%
Cieszy
11
7%
Hahaha
2
1%
Nudzi
22
15%
Smuci
11
7%
Złości
95
63%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy w Wigilię będziesz miał(a) na stole 12 potraw?

Oddanych
głosów
448
Tak
21%
Nie wiem, nie liczę; może być 7 albo 15
79%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Stanowski i Mazurek kłamali i szkalowali reporterów
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Pogodowo
Śnieżne Kotły i chmury
 
Aktualności
Remont ulicy Krętej w Jeżowie
 
Kościół i wiara
Święto Światła w Krzeszowie
 
Jelonka wczoraj
Amunicję do pepeszy nosili na plecach

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group