W uroczystości wzięło udział niemal 200 pracowników spośród 240 osób obecnie zatrudnionych w jeleniogórskiej spółce. Oprócz nich byli także byli wszyscy dawni prezesi , były władze miasta, osoby dla firmy zasłużone oraz z nią związane.
- W pamięci utkwiła mi powódź z roku 1997 - mówiła wzruszona Jadwiga Bielówka, w tamtym czasie prezes „Wodnika”. - Pamiętam jak broniliśmy przed zalaniem oczyszczalnię ścieków i pamiętam tę dramatyczną chwilę, gdy musieliśmy poprosić energetykę o wyłączenie prądu, bo żywioł okazał się silniejszy…
O ciekawych i dramatycznych, w innym tego słowa znaczeniu, chwilach opowiadał prezydent Marcin Zawiła, który będąc pierwszym prezydentem Jeleniej Góry po roku 1989, brał udział w podziale wojewódzkiego wówczas przedsiębiorstwa na mniejsze jednostki.
- Jedni mówili, że biorą pompy, inni, że samochody, jeszcze inni grozili strajkiem - opowiadał. - Wszyscy uczyliśmy się wówczas demokracji i odpowiedzialności. Dlatego dzisiaj z dumą patrzę na wasz zakład. Miasto nie zamierza w nim sprzedawać ani jednego udziału. Bez wątpienia będzie miał charakter komunalny.
O teraźniejszości i przyszłości firmy opowiadał Wojciech Jastrzębski, od siedmiu lat prezes spółki. - Jesteśmy perłą w koronie miasta - mówił. - Firma jest nowoczesna, wie dokąd zmierza i najlepiej jak potrafi służy mieszkańcom Jeleniej Góry.
Wojciech Krawiec, przewodniczący rady nadzorczej „Wodnika, dodał, iż zmienił już on Jelenią Górę, a teraz zmienia ją nadal.
Uroczystość w filharmonii uświetnił koncert, którego głównym elementem była, a jakże, woda. Po koncercie na pracowników czekał poczęstunek. Każdy otrzymał również upominek.