Kotlina Jeleniogórska: A mury runęły
Autor: Polskie Radio Wrocław 96,7 FM
Runął odcinek muru 10-metrowej długości. Mur miał w tamtym miejscu siedemmetrów wysokości i półtora metra grubości. Na szczęście nikomu nic sie nie stało, bo nikogo akurat w pobliżu miejsca katastrofy nie było.
O tym, że taka katastrofa jest możliwa wiadomo już od dekady. Eksperci napisali o tym
już w czasie badań zamku w 1993 roku. Jednak dopiero w tym roku w wakacje miały ruszyć prace zabezpieczające. Przygotowano na nie 400 tysięcy złotych.
Jednak samorząd, który do lat zabiegał o pieniądze po prostu nie zdążył.
Według wstępnych ustaleń przyczyną katastrofy było osłabienie konstrukcji budowli przez wykopy archeologiczne i brak wystarczającego odwodnienia ruin zamku.
Na razie nie wiadomo, czy mury będą odbudowywane.
Murowany zamek we Wleniu został wybudowany w miejscu dawnej kasztelanii "Valan" prawdopodobnie przez księcia Bolesława I Wysokiego. Powstał on w końcu XII wieku i składał się z muru obwodowego i sześciokątnej wieży. Zamek znany jest między innymi z tego, że Bolesław II Rogatka więził tam w roku 1256 wrocławskiego biskupa Tomasza I, a w 1277 swego bratanka, księcia wrocławskiego Henryka IV Probusa. W czasie wojny trzydziestoletniej zamek był kilkakrotnie zdobywany. W 1646 roku został podpalony i popadł w ruinę. Nigdy go nie odbudowano.
Do dziś zachowały się duże fragmenty murów wielkiej warowni i 12-metrowa wieża obronna. Obiekt ma wielką wartość historyczną.