- Nie spodziewałem się tak gorącego powitania w Jeleniej Górze – powiedział na widok wypełnionych po brzegi dwóch hotelowych sal Andrzej Duda. Kandydat PiS-u mówił do zgromadzonych o priorytetach swojego programu dla Polski, w tym powrotu do zasady zrównoważonego rozwoju. Jego zdaniem, działanie na rzecz przyszłych pokoleń z uwzględnieniem ochrony środowiska inaczej rozumie się w krajach rozwiniętych. - W naszym kraju ta zasada musi być rozumiana w znacznie szerszej perspektywie – mówił. Musimy zacząć od reindustrializacji kraju – odbudowy gospodarki Polski. Dzisiaj podstawowe środki powinni być przeznaczone w te rejony kraju, gdzie sytuacja jest najgorsza – tłumaczył określając rozwój infrastruktury jako priorytet. W tym kontekście Andrzej Duda opowiada się za realizacją drogi S3 ze względu na ogromne znaczenie dla rozwoju przemysłu, ale i turystyki „u bram Karkonoszy”.
Andrzej Duda podkreślał znaczenie Konstytucji RP. - Nie ma w Polsce drugiego takiego podmiotu władzy, który jest w ten sposób wybrany. To jedyny w swoim rodzaju mandat związany z wielką odpowiedzialnością. Popatrzcie państwo jak pięknie twórca Konstytucji to sformułował: Prezydent jest wybierany w wyborach powszechnych przez Naród – nie przez większość – powiedział wywołując gromkie brawa. Prezydent powinien być sługą i stróżem spraw społecznych, a nie żyrandola – dodał, co słuchacze skwitowali okrzykiem „Andrzej Duda, to się uda”.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości mówił też o konieczności ochrony podstawowych interesów Rzeczypospolitej. Dzisiaj to oznacza ochronę ostatnich gałęzi przemysłu jakie nam zostały – podkreślał. Przemysł stoczniowy już nam zniszczono, ale pozostał przemysł wydobywczy. Są kopalnie węgla kamiennego, jest KGHM, Orlen, Lotos i są lasy państwowe, które stanowią perłę w naszej koronie – tłumaczył. To są dobra, które muszą być chronione i to jest wielkie zadanie dla prezydenta RP, żeby umiał powiedzieć nie, kiedy są zakusy na kolejne złodziejskie prywatyzacje.
Były prawnik w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego opowiadał się również przeciwko Unii Energetycznej, która ma oznaczać odejście w gospodarce od węgla kamiennego. - Jak mogła się na to zgodzić premier kraju, którego gospodarka jest oparta na węglu, jak mógł nie zaprotestować przeciwko temu prezydent kraju, który ma 90 proc. europejskich złóż węgla, którego wystarczy na 200 lat – dziwił się Andrzej Duda. - Powinniśmy nadal naszą gospodarkę opierać na węglu, bo węgiel gwarantuje nam suwerenność energetyczną. Oczywiście prezydent nie ma kompetencji, żeby wszystko zrobić, ale ma inicjatywę ustawodawczą i przede wszystkim ma mandat, a to oznacza, że powinien brać na siebie odpowiedzialność za wskazanie kierunków rozwojowych kraju – dodał.
- Biorąc pod uwagę ostatnie 5 lat weźmy pod uwagę, że prezydent podpisał ustawę o podwyższeniu wieku emerytalnego mimo społecznych protestów, nie znalazł czasu dla rodziców niepełnosprawnych dzieci, którym rząd odebrał świadczenia i protestowali w Sejmie, bo byli zdesperowani. Nie znalazł czasu dla rodziców sześciolatków, którzy chcieli decydować czy ich dzieci są na dostatecznym etapie rozwoju psychicznego i fizycznego, żeby iść do szkoły wcześniej niż to normalnie było. Nie był w stanie stanąć pomiędzy stronami sporu, kiedy górnicy protestowali. Nie miał czasu stanąć jako arbiter w sporze rządu z rolnikami, którzy do dzisiaj protestują pod Kancelarią Premiera – wyliczał Andrzej Duda. - Nie miał czasu, a może nie miał odwagi? - pytał retorycznie dodając: Jeżeli zostanę przez państwa wybrany, będę realizował prezydenturę ciężkiej pracy dla Polski, prezydenturę odważną – nie będę się bał do Brukseli jechać, i rozważną, bo to trzeba robić mądrze. Dlatego proszę państwa o wsparcie – powiedzial na zakończenie Andrzej Duda.
Film Telewizji StrimeoTV