- Zwycięzcy obronili tytuł z zeszłego roku i zrobili to w możliwie najbardziej emocjonujący sposób. Mecz z A.Ś. Amator stał na bardzo wysokim poziomie i zakończył się trzypunktową różnicą. Te trzy punkty zostały zdobyte przez Kamila Tokarewicza na 2,6 sekundy przed końcem czasu gry z ponad siedmiu metrów. Ta akcja naprawdę zrobiła wrażenie na publiczności, która szczelnie wypełniła halę SP nr 10 przy ul. Morcinka. Hałas był ogromny jak i feta z okazji zwycięstwa. Mecz o trzecie miejsce także skończył się trzypunktową różnicą, jednak tutaj zeszłoroczni wicemistrzowie – Dzikie Knury cały czas gonili wynik, ale zawodnicy ekipy Są Gorsi pokazali, że są chyba najbardziej perspektywiczną drużyną i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Matadorsi mogli czuć niedosyt po porażce w ćwierćfinałach, ale pokazali, że są piątą siłą w lidze z widokami na progres w przyszłości, co także potwierdzają zawodnicy drużyny Znicz Team. Siódme miejsce zajęła drużyna No Name po zwycięstwie nad beniaminkiem Age of Aquarius. Drużyny drużynami, ale bez indywidualności nie może się obyć. Najbardziej skutecznym (eval) zawodnikiem ligi został Kuba Popkowski, a MVP niepodważalnie Radek Suchecki. Pierwszą piatkę utworzyli Błażej Binek, Andrzej Sękiewicz, Krzysiek Samiec, Pioterk Dąbrowski oraz Darin Pabisz - komentują przedstawiciele rozgrywek JLNBA.