Nie pomagają w tym ciężkie tornistry, które najmłodsi noszą do szkoły. – Plecak mojego syna waży blisko sześć kilogramów, a chłopak ma 9 lat i musi to dźwigać – mówi Agnieszka Ratajska, matka Damina, jednego z uczniów podstawówki.
Nie we wszystkich szkołach są szafki, w których można by zostawić choćby część rzeczy. Młodzież jest przeciążona. Jak podkreślają pedagodzy, w plecakach uczniowie dźwigają nie tylko ciężkie podręczniki, ale często zupełnie niepotrzebne rzeczy: zabawki i napoje.
– Zaniknął zwyczaj porannej gimnastyki. Dziecko często rano biegnie do komputera i sprawdza, czy ma wiadomości na skrzynce – mówi Eugeniusz Sroka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11.
E. Sroka przyznaje, że w największej podstawówce w mieście problem wad postawy dotyczy około 20 procent z ponad tysiąca uczęszczających tam uczniów.
– Stawiamy na ćwiczenia prostujące w trakcie zajęć wychowania fizycznego, jest też gimnastyka korekcyjna, a przede wszystkim basen przy szkole. Pływanie to najlepsza recepta na zapobieganie wadom postawy – usłyszeliśmy od dyrektora.
Już od kilku lat bezpłatne lekcje pływania na jedynym w mieście tak dużym krytym basenie pobierają uczniowie trzecich klas większości szkół podstawowych. Program został sfinansowany przez urząd miejski.
Tyle że dzieci muszą tam dojechać specjalnymi autokarami. A za to zapłacić trzeba.
Budowę krytego basenu przewidziano w planach przy Szkole Podstawowej nr 10. Jednak na razie nie ma szans na realizację tego przedsięwzięcia.