W miejscu, gdzie nie tak dawno temu wędkarze łowili ryby i woda wartko płynęła, dziś jest płycizna ledwie po kostki, a piaskowe łachy sięgają niemal całej szerokości rzeki. Jak tak dalej pójdzie będzie tu ledwie strumyczek.
Mowa o odcinku Bobru za mostem łączącym jego prawy brzeg z Zabobrzem, tuż przed jazami i początkiem kanału Młynówka. Powodem tak gwałtownego obniżenia się poziomu wód nie jest jednak brak opadów, ale usypana z piachu grobla.
Nie będzie ona jednak kierowała głównego nurtu rzeki do pobliskiej elektrowni wodnej. Jest to jedynie podjazd dla samochodów ciężarowych, które dowiozą materiał w celu remontu wodospadu, którego stan jest fatalny. Po modernizacji urządzenia, sytuacja wróci do normy.
Czy główny nurt wody nie popłynie Bobrem, ale Młynówką? Ta z kolei nie ma żadnych zabezpieczeń przeciwpowodziowych, a przepływa niemal przez centrum Jeleniej Góry. Jak się dowiedzieliśmy, nie ma takiej możliwości, bo woda do Młynówki jest ściśle „dozowana” za pomocą rury.
Nie ma zatem zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi, życia biologicznego i ekosystemu w Bobrze.