Takiego koncertu Jelenia Góra jeszcze nie miała i pewnie długo mieć nie będzie. Plac Ratuszowy wypełnił się fanami rocka i innych gatunków muzyki lubianej nie tylko przez młodych ludzi.
Wielbicieli punka i reggae zauroczył jeleniogórski Leniwiec. Jego fani „tańczyli” w zwariowanym pogo. Ludzie w ekstazie mdleli. Później – świetny popis grupy Voo Voo. Mimo kłopotów z akustyką i mało słyszalnym na początku Wojtkiem Waglewskim, grupa porwała publiczność spontanicznością, a saksofonowe solówki Mateusza Pospieszalskiego i jego dialog z publicznością doprowadziły zgromadzonych do euforii.
Potem – kulminacyjny punkt programu: ułożenie „żywej” flagi z białych i czerwonych baloników. Okazja? Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej. Darek Maląg z Muzycznego Radia w roli konferansjera podzielił publiczność wedle narodowych barw. Rozdano baloniki. Widok – niezapomniany. Uwiecznili go fotoreporterzy: zarówno z wieży ratusza jak i z poziomu publiczności.
Na koniec cierpliwość publiczności została wystawiona na próbę. Zespół Kult długo stroił i instrumenty i nastawiał aparaturę. Widzowie skandowali – Kazik, Kazik!
Ich idol pojawił się w końcu i mocnym uderzeniem zaczął koncert. Nie obyło się bez akustycznych wpadek. Artysta przerwał utwór „The Passanger” mówiąc, że nie kontaktuje mu mikrofon. Urządzenie wymieniono. Później któryś z pseudowidzów rzucił w Kazika butelką. Lider nie był pocieszony, ale kontynuował koncert. Ogólnie Kult zagrał sporo starych piosenek, jak Kaseta, Oni chcą ciebie. Dużo było też spokojnych utworów. Uczestnicy mieli mieszane uczucia. – Byłem na ich koncercie kilka lat temu w Gryfowie. Wtedy dali z siebie dużo więcej - powiedział nam Dawid, jeden z bawiących się.
Koncert zakończył się po godz. 22.