Na nieznośny fetor towarzyszący wycieczce wzdłuż Bobru na Perłę Zachodu skarży się pan Gabriel.
W poprzedni weekend (29-30 lipca) byłem na Perle Zachodu – opowiada nasz Czytelnik. - Tragedia i jeszcze raz tragedia. Odór szamba z rzeki nie do zniesienia. Trzeba zatykać nos, bo inaczej zbiera się na wymioty. Czy oczyszczalnia ścieków w Jeleniej Górze spuszcza nieoczyszczone ścieki do Bobru? Może ktoś inny "rurkę" sobie wyprowadził ze ściekami do rzeki?
Trudno nam ustosunkować się do tego, co napisał Czytelnik, ponieważ nie podał miejsca, w którym czuł wydobywający się z Bobru nieprzyjemny zapach – informuje rzecznik prasowy spółki Wodnik Zbigniew Rzońca. - Perła Zachodu posiada swoje szambo. Jest ono zabudowane na skarpie przy zejściu do mostka - tuż przy restauracji. Przy niskich ciśnieniach - a w weekend było parno i deszczowo, niekiedy wręcz ulewnie - zapach mógł być intensywny. Wodnik nie odpowiada za odbiór ścieków z Perły Zachodu. - Po każdym ulewnym deszczu rzeka zmienia również zabarwienie. Niesie wówczas zanieczyszczenia stałe oraz ma tendencję do spieniania, zwłaszcza w miejscu, w którym łączy się Kamienna z Bobrem.
Samorząd miejski Jeleniej Góry organizuje corocznie w Dolinie Bobru akcję Sprzątanie Świata. Straż pożarna wyławia wówczas z rzeki niewiarygodne wręcz ilości śmieci - dodaje rzecznik. - Dwa dni temu media donosiły również o zanieczyszczeniu Kamiennej w Szklarskiej Porębie. W czasie wakacji w niektóre dni do tamtejszej oczyszczalni dostaje się dużo więcej ścieków, niż zdolna jest ona oczyści. Nadmiar zrzucany jest do rzeki, która płynie przez Jelenią Górę - informuje.
Spółka “Wodnik” posiada wydane przez Wody Polskie pozwolenie wodnoprawne na korzystanie z wód. Postępuje zgodnie z jego zapisami - podkreśla Z. Rzońca.