Wiele osób przychodziło fotografować się z kimś lub nawet z „czymś”. Jak mówi jedna z organizatorek – były np. osoby zakochane w książce czy w… swoim rowerze. - Przychodzili do nas ludzie z gitarami, z nartami, z ukochanymi zwierzakami – wylicza.
Walentynkowa sesja zdjęciowa w Przystani Twórczej ma już swoją tradycję. - Są rodziny, które robią co roku tutaj zdjęcia od czterech, pięciu lat. Na niektórych fotografiach mamy np. panią z brzuszkiem, później mamy mamę z rocznym dzieckiem, a potem tę samą rodzinę z 2-letnim dzieckiem plus kolejny brzuszek – mówi z radością dyrektor Przystani Twórczej w Cieplicach Ewelina Marciniak.
Sesja zdjęciowa jest bezpłatna, a fotografowała, jak zawsze, Patrycja Stachów. – To nasza rodowita ciepliczanka, która współpracuje z nami już od pięciu lat – dodaje Katarzyna Pruś, animatorka kultury w Przystani Twórczej.