Początkowo władze miasta zapewniały, że Poradnia Profilaktyki i Terapii Uzależnień Monar w Jeleniej Górze otrzyma część pomieszczeń po byłej przychodni Doktor, która zwolniła lokal w październiku 2009 roku. Obecnie mimo, że dla Monaru liczy się każdy dzień, sprawa pozostaje w zawieszeniu.
– Liczyliśmy na to, że jakaś wiążącą decyzję w tej sprawie otrzymamy do końca roku, jednak jak na razie nie mamy na ten temat żadnej informacji – mówi Józef Leśniak. – Tymczasem odpowiedź, czy otrzymamy te pomieszczenia po byłej poradni Doktor lub ich część jest potrzebą chwili, ponieważ zgłaszają się do nas osoby po krótkiej namiastce terapii, które wymagają dalszej intensywnej terapii, aby trwale zaleczyć uzależnienie od alkoholu.
– W tym celu chcieliśmy stworzyć dla nich oddział dzienny. Na razie nie możemy go uruchomić. Dopiero kiedy będziemy mieli pomieszczenia, możemy się intensywnie starać o podpisanie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. W tej chwili jesteśmy w zawieszeniu. Nie wiemy, co dalej, a czas jest dla nas cenny, bo teraz jest jeszcze możliwość wystąpienia do Narodowego Funduszu Zdrowia o rozpisanie konkursu. Z każdym dniem będzie nam coraz trudniej pozyskać te pieniądze. Poza tym są duże mrozy i obecnie ogrzewamy tą sąsiednią przychodnię z własnych środków, których nikt nam zapewne nie zrefunduje – dodaje J. Leśniak.
Połowę z nich planowano przeznaczyć na inne cele, o których mówić początkowo nie chciano. Już wiadomo, że część pomieszczeń miałby zająć Karkonoski Sejmik Osób Niepełnosprawnych. Czy tak się jednak stanie, nie wiadomo. Faktem jest, że jeśli miasto nie przekaże chociażby połowy pomieszczeń Monarowi, uruchomienie oddziału dziennego dla osób uzależnionych od alkoholu będzie niemożliwe.
Gdybyśmy chcieli oddział uruchamiać w innej placówce, w której nie mieściły się kiedyś zakłady opieki medycznej, musielibyśmy mieć windy, podjazdy, odpowiednio dostosowane centralne ogrzewanie czy w podłogi, które łączą się ze ścianami bezszczelinowo. Pochłonęłoby to wielkie koszty na dostosowanie siedziby do wymogów sanitarno-epidemiologicznych określonych przez rozporządzenie ministra zdrowia, Urząd Wojewódzki we Wrocławiu i Narodowy Fundusz Zdrowia – mówi Józef Leśniak.
W byłej poradni Doktor takiego wymogu nie ma, bo byłe placówki służby zdrowia mają pięcioletni okres dostosowawczy, co jest z czasem przedłużane. Dawałoby nam to możliwość otworzenia oddział dziennego praktycznie bez żadnych przygotowań.
A co na to wszytko prezydent Marek Obrębalski?
- Jeszcze nie zapadły w tej sprawie decyzje, cały czas rozpatrujemy możliwość ulokowania tam Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych, który dzieliłby te pomieszczenia z Monarem, który już tam funkcjonuje – mówi Marek Obrębalski. Będziemy starać się, by te kwestie rozstrzygnąć jak najszybciej. Decyzja zapadnie jeszcze w styczniu.