Kulę ozdobną wieńcząca ratuszową wieżę otwarto 8 czerwca z racji prac renowacyjnych. Ich wykonawca w obecności przedstawicieli jeleniogórskiej Delegatury Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz Oddziału Archiwum Państwowego dokonał demontażu elementu ozdobnego i wydobycia mosiężnego cylindra zawierającego dokumenty umieszczone przez gospodarzy miasta w latach: 1881 oraz 1922.
Co było w środku? Plik z bardzo ciekawymi materiałami o znaczeniu historycznym. O istnieniu niektórych nie wiedzieli historycy. Inne to bezcenne świadectwo jeleniogórskiej rzeczywistości w ósmej dekadzie XIX wieku oraz w lata dwudziestych minionego stulecia. „Skarby” z wieży pokazano dziś w ratuszu podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydenta Jeleniej Góry.
Wśród dokumentów są zarówno druki jak i kartki wypełnione przepięknym kaligraficznym gotykiem sutterlinowskim. Są także gazety. Po raz pierwsze w ręce archiwistów dostało się nieznane dotąd badaczom dziejów miasta czasopismo. – To dwa numery dziennika „Merkur” – mówi Ivo Łaborewicz, kierownik jeleniogórskiego oddziału Archiwum Państwowego. – Wcześniej nie wiedziałem o istnieniu takiego tytułu. Nie ma o nim wzmianek w żadnych źródłach – mówi. Być może ukazywał się na rynku zbyty krótko? Tego nie wiemy.
W mosiężnej kapsule było ponadto, między innymi, sprawozdanie Zarządu Miasta za 1879/80 [druk], Wykaz jeleniogórskich urzędów i urzędników] z 1880 roku [druk], rękopis sprawozdania Izby Handlowej Jeleniogórsko-Świerzawskiej, Księga adresowa Jeleniej Góry z 1881 r., a także Sprawozdanie Gimnazjum Królewskiego, mieszczącego się w siedzibie dzisiejszej „handlówki”.
– Jest także spis członków Riesengebierges Verein, Towarzystwa Karkonoskiego, które było organizacją szczególną, bo nie branżową, ale skupiającą miłośników regionu – mówi Ivo Łaborewicz. Jest także cennik produktów żywnościowych, który obrazuje postęp inflacji w latach 20 XX wieku. Włożono tam także zdjęcie przedstawiające ratusz w remoncie, wykonane zapewne we wspomnianym okresie (daty brak). Niektóre dokumenty są ozdobione przepięknym, wytłaczanym herbem jeleniogórskim według dawnego wzoru.
Czego w kapsule nie ma? Otóż zabrakło włożonych tam pieniędzy. Pozostały tylko opisane i zalakowane koperty po XIX-wiecznych talarach oraz drobnych monetach pozostawionych dla przyszłych pokoleń. Mosiężna kapsuła ma bowiem przecięte z pomocą nożyc dno. Ślady śniedzi na cięciach wskazują, że numizmaty skradziono najpewniej w 1948 roku, podczas montażu polskiego orła na wieży ratusza.
– Zawartość kapsuły przekażemy do Archiwum Państwowego – zapowiada Marek Obrębalski, prezydent Jeleniej Góry. – Będzie można tam z nich „skorzystać” zgodnie z zasadami obowiązującymi w tej placówce. Warto także dodać, że zachowały się w świetnym stanie. Tak, jakby wydano je wczoraj. Nasze eksponaty są złuszczone i pożółkłe. Te wyglądają jak nowe – mówi Ivo Łaborewicz. Dobrze by było, aby po zdygitalizowaniu, znaleziska trafiły także do zbiorów Jeleniogórskiej Biblioteki Cyfrowej.
Czy obecna ekipa ratusza pozostawi w ratuszowej kuli coś "na pamiątkę" dla przyszłych pokoleń? - Z okazji jubileuszu 900-lecia miasta wmurowaliśmy pod posągiem jelenia kapsułę czasu, która rostanie otwarta w roku 2108 - mówi prezydent Jeleniej Góry Marek Obrębalski. - Jednak nie wykluczamy, że pamiątki trafią także do ratuszowej kuli - dodał.