Jak większość jego kolegów został rozstrzelany w lesie katyńskim. Na mszę święta i ceremonię zasadzenia dębu pamięci przybyła przyjaciółka rodziny Bandurków, pani Franciszka Debrak. Córka zamordowanego nie mogła przybyć z przyczyn zdrowotnych. Dębem mają opiekować się dzieci ze świetlicy przykościelnej.
Ksiądz Józef Stec, proboszcz sąsiedniej parafii, stwierdził, że Katyń to miejsce, które woła o prawdę i pojednanie. Odniósł się do katastrofy w Smoleńsku. Wyraził nadzieję, że po katastrofie będziemy zdrowsi, lepsi, prawdziwsi. Podkreślił, ze naród rosyjski jest dobry i życzliwy. –Teraz wy zadbajcie o Polskę. Teraz wy zadbajcie o naszą Ojczyznę! – zaapelował do młodzieży.
Po mszy parafianie poszli na skwerek przy kościele, gdzie został odsłonięty pomnik i zasadzony dąb. Dokonali tego wspólnie ksiądz Józef Stec i dyrektor KPN Andrzej Raj. Drzewko zasadził przedstawiciel osób uczęszczających do świetlicy, przedstawicielka rodziny zamordowanego. Następnie odczytała zgromadzonym list, który przekazała jej Zofia Marcurzyńska, córka zamordowanego żołnierza. Księża zaprosili wszystkich na przedstawienie przygotowane przez dzieci.