O fatalnym stanie skateparku w kompleksie stadionu przy ul. Lubańskiej w Jeleniej Górze informuje pan Bartosz (dane do wiadomości redakcji).
Kilka dni temu jadąc do pracy ul. Lubańską obok stadionu, moją uwagę zwróciły hałdy ziemi, które zalegają na skateparku – mówi nasz Czytelnik. - Z krótkiej rozmowy z jednym z pracowników wynikło, że zostało to zrobione na zlecenie szefa, bo "dzieciaki latają", a to jest plac budowy. Wszystko rozumiem - plac budowy placem budowy, ale w ten sposób jeden taki obiekt na Złotniczej już zniknął bez śladu. To, że dzieciaki "latają" też rozumiem. Mamy środek wakacji i w końcu zostało to zrobione dla dzieci żeby tam spędzały czas. Wszelkie prace budowlane w tym momencie koncentrują się wokół budynków oddalonych o co najmniej 200 metrów, z tego co widziałem jedyne prace w obrębie skateparku to było przekopanie instalacji do podłączenia dwóch latarni co zostało już zakończone. Skąd zatem decyzja o zniszczeniu nawierzchni oraz zaśmieceniu jedynego takiego obiektu w naszym mieście? A jeśli jest to naprawdę plac budowy, to gdzie barierki, stosowne oznaczenia i dlaczego w niedziele zamienia się w parking? - pyta nasz Czytelnik. Jednocześnie zwraca uwagę na stan przeszkód i konstrukcji znajdujących się w skateparku, które ledwo się trzymają, są podziurawione, wystają z nich śruby.
Nie ma mowy o tym, aby skatepark miał zostać zlikwidowany – uspokaja dyrektor Międzyszkolnego Ośrodka Sportu Ireneusz Taraszkiewicz. - Cały obszar stadionu przy ul. Lubańskiej jest terenem budowy, przekazanym wykonawcy i nie mamy wpływu na to, co się dokładnie tam dzieje. Firma, która prowadzi prace jest jednak zobowiązana po ich zakończeniu do posprzątania terenu skateparku i oddania go w stanie w jakim go zastała. Ma na to jeszcze około miesiąc.