Jelenia Góra: Co tak śmierdzi w Jeleniej Górze? Zagadka rozwiązana!
Aktualizacja: Sobota, 16 czerwca 2012, 7:27
Autor: Angela
- Dzisiaj miałem z tego ubaw. Stałem na przystanku MZK "Mała Poczta" no i śmierdzi. Rozglądam się, ale nic, a potem patrzę na podeszwy..i nic...Stoję, stoję, a ludzie robią dokładnie tak samo. Wszyscy patrzyli, czy nie wdepnęli – napisał jeden z naszych Internautów.
Pracownicy pogotowia wodno-kanalizacyjnego spółki Wodnik sprawdzili całą sieć, która na bieżąco jest monitorowana i nie znaleźli żadnej przyczyny fetoru. Podobnie, jak gazownicy.
Cezary Wiklik, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Jeleniej Górze wyjaśnia, że początkowo upatrywano źródeł zapachu w awarii sieci kanalizacyjnej, bądź awarii oczyszczalni ścieków firmy „Wodnik”.
- Po wyeliminowaniu tej opcji wskazanie padło na ekipy remontujące i wymieniające magistralę oraz przyłącza gazowe w ulicy Wojska Polskiego. Odór do złudzenia przypominał bowiem specyfik, którym gazownicy „nawaniają” instalacje, by sprawdzić ich szczelność. Zakłady Gazownicze stanowczo zaprzeczyły tej tezie, informując – podobnie jak Wodnik – że nie ma żadnych stwierdzonych uszkodzeń bądź awarii, a intensywność zapachu jest tak znacząca, że tylko w takim przypadku mógłby być tak silny – informuje C. Wiklik.
Wyjaśnienie złożyła delegatura Inspektoratu Ochrony Środowiska, która badała przyczyny zapachu i okazały się one nader prozaiczne.
– Zapach pochodzi od gnojowicy, rozlewanej na polach – poinformował Wydział Zarządzania Kryzysowego UM. – Z reguły nie jest aż tak intensywny, ale na dzisiejszy złożyło się kilka przyczyn: relatywnie duża ilość jednocześnie wylanej gnojowicy, intensywne opady deszczu wczoraj, a dziś przed południem – zmiana ciśnienia atmosferycznego i silniejszy wiatr z kierunku pól do centrum miasta. Sprawa nieprzyjemnego zapachu była potraktowana poważnie m.in. dlatego, że – poza dokuczliwością – mógłby być on przesłanką do wnioskowania o poważnej awarii urządzeń komunalnych – dodaje Cezary Wiklik.