- Obecnie ten teren wykasza osoba prywatna - poinformował nas wójt gminy Podgórzyn Mirosław Kalata. - Niestety właścicielka tego gruntu uważa, że Barszcz Sosnowskiego na tym terenie to nie jest jej problem, tylko problem gminy - tłumaczy wójt, wspominając, że dwa lata temu Rada Gminy Podgórzyn podjęła uchwałę, która miała zaradzić powtarzającemu się co rok problemowi, ale wówczas wojewoda uchylił uchwałę, powołując się na to, że radni nie mogą zakazać uprawy tej rośliny. Zgodnie z przepisami, gmina może wydawać środki finansowe na cele publiczne, a teren, an którym jest niebezpieczna roślina, to teren prywatny, więc poszukuje się innych rozwiązań.
- Obecnie przymierzamy się do sporządzenia regulaminu, który na wzór hodowli agresywnych psów ma regulować szereg środków zabezpieczających, które zapobiegną zagrożeniu dla osób postronnych - zapowiada Mirosław Kalata, który uzasadnia kolejną próbę troską o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców. Jeśli uda się "przepchnąć" uchwałę bez negatywnej decyzji organu nadzoru (wojewody), to teren będzie miał być ogrodzony, aby nasiona się nie rozprzestrzeniały, a jeśli właścicielka nie będzie chciał tego wykonać, to ma być decyzja Gminy o wykonaniu zastępczym i obciążenie właścicielki kosztami. Projekt uchwały ma być gotowy we wrześniu lub październiku br., aby na przyszły sezon problem już się nie powtórzył.