Do naszej redakcji dochodzi coraz więcej niepokojących informacji od mieszkańców na temat działalności jeleniogórskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Problemem ma być poziom obsługi i czas oczekiwania.
Na początku należy zaznaczyć, że SOR to najtrudniejszy oddział w każdym szpitalu. To tam trafia zawsze najwięcej osób potrzebujących pomocy, w różnym stanie. Średnio w ciągu roku na jeleniogórskim oddziale przyjmowanych jest około 30 tysięcy osób. Jak łatwo policzyć, daje to ponad 80 pacjentów dziennie. Wśród nich oczywiście są osoby niezadowolone z pracy personelu medycznego.
W 2018 roku na pracę SOR-u mieliśmy 23 skargi, z czego 6 okazało się zasadnych. Do maja 2019 roku jest 5 skarg, z czego 2 zostały uznane jako zasadne – mówi Zbigniew Markiewicz, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Wojewódzkim Centrum Szpitalnym Kotliny Jeleniogórskiej.
Najwięcej skarg dotyczy zachowań lekarzy i pielęgniarek.
Nie mogę powiedzieć, że za każdym razem nasz personel jest idealny, bo czasami poniosą emocje. I najczęściej skargi dotyczą tego typu zdarzeń. Natomiast skarg odnośnie samej merytoryczności funkcjonowania, na chwilę obecną w tym roku jeszcze nie mamy – kontynuuje Z. Markiewicz.
Bardzo dużym, jak nie największym problemem SOR-u jest czas oczekiwania. Nagłe przypadki przyjmowane są poza kolejnością, reszta musi czekać i to często po kilka godzin.
Podyktowane jest to liczbą pacjentów i personelu. Jeśli chodzi o lekarzy ze specjalizacją z medycyny ratunkowej, to jest ich tylu, ilu jest i na razie nie zapowiada się, żeby było więcej. Jeżeli będą chętni, na pewno ich zatrudnimy – kończy Z. Markiewicz.
A jakie Państwo mają doświadczenia z tym miejscem? Czekamy na komentarze.