Bez kontuzjowanej Elżbiety Paździerskiej i (tradycyjnie) w okrojonym składzie, ale za to z niezwykłą motywacją - przystąpiły do meczu o "być, albo nie być" koszykarki MKS-u MOS Karkonoszy, które w środowy wieczór w Centrum Sportu Uniwersytetu Łódzkiego zmierzyły się z bezpośrednimi rywalkami o pozostanie na zapleczu ekstraklasy. Krygowska, Misiek, Mach i Pawlukiewicz zagrały pełne 40 minut, a Myślak niemal 36, więc zawodniczki Dariusza Tomasika i Jerzego Gadzimskiego wykazały się nie tylko stalowymi nerwami, ale i doskonałą kondycją na koniec sezonu.
Od pierwszych minut widać było ogromną presję towarzysząca poczynaniom obu zespołów, o czym najlepiej świadczy wynik poszczególnych kwart i końcowy. Jeszcze na 25 sekund przed końcem na tablicy wyników był remis 39:39, ale właśnie wtedy kolejny faul zanotowały miejscowe i za sprawą rzutów osobistych do końcowych sekund rozstrzygał się wynik meczu. Ostatecznie akademiczki z Łodzi uległy Karkonoszom 39:43.
AZS Uniwersytet Łódzki - MKS MOS Karkonosze 39:43 (7:8, 14:12, 10:15, 8:8)
AZS: Teklińska 10, Kossmann 10, Olejnik 5, Dziwulska 5, M. Majkut 4, D. Majkut 2, Kowalczyk 2, Feja 1, Musiał, Moc, Musijowska.
Karkonosze: Krygowska 13, Misiek 11, Myślak 8, Mach 6, Pawlukiewicz 5, Szubrowska.