Na wspomnianym skrzyżowaniu wydarzyło się wiele kolizji i wypadków, w tym śmiertelnych. Kierowcy od dawna postulowali u drogowców i policji, aby coś z tym zrobić. Doczekali się wreszcie. Lepiej późno niż wcale. W połowie sierpnia zostały tam ustawione znaki ograniczenia prędkości do 60 km/h, a także namalowano podwójne linie ciągłe, zakazujące wyprzedzania w tym miejscu. Przedsięwzięcie zostało zrealizowane w ramach remontu odcinka drogi powiatowej z Miłkowa do Karpacza.
Od 1 września będą zbierane oferty na budowę ronda na skrzyżowaniu ulic powiatowej do Karpacza i wojewódzkiej do Miłkowa. Koniec budowy planowany jest na 24 października. Przy drogach nie ma pobocza dla pieszych, a z boku jezdni wystaje niebezpieczny pręt, a widoczność ograniczają chwasty.
– W minionym roku zginał tu motocyklista. Z okna widzę to skrzyżowanie, codziennie słyszę piski opon hamujących kierowców. Przez godzinę w weekend przejeżdża tu ponad 200 samochodów. Strach przechodzić na drugą stronę. Już dawno powinni wybudować rondo, przejścia dla pieszych, jakieś bezpieczne pobocze, no i chwasty powycinać, bo przecież nie widać nawet, czy ktoś jedzie z lewej przy wyjeździe z Miłkowa – powiedział Adam Blicharz, mieszkaniec Miłkowa.
– Na kolejnym spotkaniu w sprawie budowy ronda poruszę kwestię budowy przejścia dla pieszych. Wkrótce również zostanie wycięta trawa zasłaniająca widoczność na skrzyżowaniu – zapowiedział Zbigniew Czarniawski, kierownik Działu Technicznego Zarządu Dróg i Mostów.