Jej powierzchnia jest wystarczająco duża, żeby mogła w niej powstać dyskoteka – o czym mówiono już przed rozpoczęciem prac remontowych. Wówczas spółka Nieruchomości PKP dementowała te wieści. W najbliższych dniach zostanie rozstrzygnięty przetarg, który może przesądzić o tym, co na dworcu będzie. Gra jest warta świeczki, bo powierzchnia wyłączona z dotychczasowego wnętrza ma ok. 1.200 – 1.300 m2
– Wydzielona część dworca pozwala na przeznaczenie jej do szerokiego wachlarzu usług, wiemy już, że są potencjalni inwestorzy. Są jednak usługi, które nie mogą być prowadzone na dworcu i to ograniczy zainteresowanych – wyjaśnia Ryszard Pluciński, dyrektor rejonu dworców PKP we Wrocławiu.
Cieszy nowy wygląd obiektu, lecz też smuci brak wyobraźni w sposobie jak przerobiono wejście na dworzec. Osoby, które zadecydowały o zmianie organizacji ruchu (główne drzwi są zamknięte, a na dworzec wchodzi się bocznymi, w których zainstalowano automatyczne drzwi na fotokomórkę), nie pomyślały bowiem o organizacji postoju taksówek.
– Żeby wejść do poczekalni, każdy, kto przyjeżdża samochodem musi z bagażami wykonywać slalom między stojącymi na wprost drzwi taksówkami – mówi jeleniogórzanin, Zbyszek Leszek.
Taksówkarze nie zamierzają ustąpić, bo jak twierdzą, od lat mają tam swoje miejsca postojowe, z których rezygnować nie zamierzają. Jerzy Bigus, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze, rację przyznaje pasażerom.
- Uważam, że powinno być to zmienione, ale taką decyzję możemy podjąć dopiero po tym, jak z pisemną prośbą wystąpi do nas zarządca budynku – mówi zastępca dyrektora, Jerzy Bigus.
– Nie miałem żadnych sygnałów, że stojące przed wejściem taksówki komukolwiek przeszkadzają, ale jeśli tak jest, miejsca postoju zostaną zmienione – zapewnia Ryszard Pluciński.