Dolny Śląsk: Domy się trzęsą
Aktualizacja: Piątek, 13 stycznia 2006, 22:21
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
W środku wsi, obok torów, powstaje nowa droga. Ciężki sprzęt pracuje niemal bez przerwy. – Od hałasu i wibracji można oszaleć – mówi Patrycja Wieczorek – opowiada Patrycja Wieczorek. Jej dom stoi kilka metrów od budowanej drogi, w centrum osiedla w Dobrej pod Bolesławcem.
Od wielu tygodni nie może spokojnie porozmawiać za dnia ze swoimi bliskimi, bo ciężka ubijarka zagłusza wszystko.
– Pracują do późnego wieczora – mówi pani Patrycja. – Dlaczego budowlańcy używają tak hałaśliwego sprzętu w centrum wsi? Kiedy kładli tory, po których będą przecież jeździły pociągi, prawie nic nie słyszeliśmy. Są przecież inne maszyny do utwardzania.
Najgorsze, że tu nie ma z kim gadać – żali się sołtys Franciszek Bachór. – Sześciu wykonawców i każdy zaklina się, że to nie jego działka. Nawet kierownik budowy nie jest w stanie powiedzieć, kiedy prace dobiegną końca. – To bardzo trudny teren – mówi Waldemar Wilin. – Sypiemy piach, lejemy wodę, utwardzamy i robimy próby geologiczne. Grunt wciąż nie jest wystarczająco stabilny.
Postaram się więcej nie hałasować. Sprowadzę inne maszyny. Jest głośno i bardzo mi przykro, że przeszkadzamy ludziom. Będę starać się tak organizować pracę, aby nie była dla nikogo zbyt uciążliwa.