Pierwsza odsłona nie będzie z pewnością mile wspominana przez naszych koszykarzy. Błędy w obronie, nieskuteczność w ataku i porażka w tej części gry różnicą 18 „oczek”. W tym czasie szczególnie we znaki dał nam się Szymański, zdobywca 11 punktów dla GTK. Od tego momentu rozpoczął się pościg gości, po skutecznej akcji Wojciula w 15. minucie było już tylko 34:24 dla rywali. Ostatnie minuty pierwszej połowy lepiej rozegrali miejscowi znów odskakując i schodząc na przerwę przy prowadzeniu 47:32.
Początek drugiej połowy był wymarzony dla podopiecznych trenera Czekańskiego, po skutecznych akcjach Kozaka, Minciela i Raczka na tablicy wyników było 47:41. To nie był jednak kres możliwości jeleniogórzan, w 28. minucie po celnym rzucie za 2 punkty Rafała Niesobskiego gospodarzom z pokaźnej przewagi został tylko punkt (54:53). Ostatnie sekundy trzeciej kwarty należały do przeciwników, którzy odskoczyli przed ostatnią ćwiartką na cztery „oczka”. Od początku ostatniej partii na parkiecie toczyła się gra punkt za punkt. Na 4 minuty i 16 sekund przed końcową syreną, jeleniogórzanie po raz pierwszy w tym starciu zdołali wyjść na prowadzenie za sprawą Rafała Niesobskiego, który w tym momencie miał na swoim koncie już 22 punkty. To było jednak wszystko, na co było stać naszych koszykarzy w tym spotkaniu, miejscowi szybko wrócili na prowadzenie i stopniowo powiększali przewagę wygrywając 82:72. W spotkaniu rozgrywanym w Gliwicach, gospodarze wyraźnie dominowali na tablicach (37 zbiórek gospodarzy, 20 gości) przekładając to skrupulatnie na punkty drugiej szansy (17 do 2).
GTK Fluor Gliwice – Sudety Jelenia Góra 82:72 (29:11, 18:21, 12:23, 23:17)
GTK: Wróbel (21), Szymański (18), Karolak (15), Wiekiera (9), Bacik (8), Podkowiński (6), Nawrot (5), Soehrich, Podkula
Sudety: R. Niesobski (24), Kozak (13), Minciel (13), Czech (8), Wojciul (6), Wilusz (4), Raczek (4), Kiljan, Nadolski, Ostrowski