Złośliwe i uporczywe naruszanie praw pracowników sklepów sieci Biedronka oraz narażanie ich na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia: oto wątki postępowania prowadzonego przez Wydział Śledztw Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Do łamania prawa dochodziło w 14 placówkach, które znajdują się w Lubaniu, Bogatyni, Kowarach, Lwówku Śląskim, Bolesławcu, Zgorzelcu oraz w Jeleniej Górze.
Jak poinformowała rzeczniczka jeleniogórskiej prokuratury okręgowej prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, pracownicy wspomnianych sklepów nie otrzymywali wynagrodzeń za pracę w godzinach nadliczbowych, nie mieli szkoleń BHP. Kasjerki były zatrudnione przy rozładunku towarów. Bywało, że dźwigały ciężary, których waga znacznie przekraczała dopuszczalne normy. Do „obowiązków” kasjera należało także przenoszenie towarów na regały i sprzątanie sklepu.
Prokuratura podkreśla, że sprawa jest rozwojowa. Zwrócono się do Państwowej Inspekcji Pracy o nadesłanie protokołów z przeprowadzonych kontroli. W najbliższym czasie kilku osobom z zarządu spółki z Poznania zostaną postawione zarzuty naruszenia praw pracowniczych oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
Grozi za to kara więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat.
Spółka Jerónimo Martins Distribuição jest właścicielem największej w Polsce sieci sklepów spożywczych. W Jeleniej Górze ma kilka placówek. Najnowsza właśnie jest budowana w bezpośrednim sąsiedztwie targowiska miejskiego przy ul. Różyckiego.