Droga krajowa, dwa szerokie pasy ruchu z poboczami. Stan techniczny drogi w okolicach wypadku bardzo dobry. Jedynie prędkość. Znowu zbyt duża... I wyprzedzanie na zasadzie "muszę być szyciej"...
Tym razem w samochodzie osobowym zginęły dwie osoby, a dwie inne trafiły do szpitala. I nie ma tu znaczenia miejsce zdarzenia. Nie ma znaczenia, który kierowca stracił na chwilę czujność i nie ma znaczenia kto miał pierwszeństwo, lub go nie miał. Nie ma żadnego znaczenia czy auto miało moc 100 czy 300 koni.
Dwie osoby nie żyją, a dwie pozostałe w bardzo ciężkim stanie leżą w szpitalu. Cierpi kilkanaście osób z rodzin osób, które jechały osobowym, a kierowca ciężarówki będzie prawdopodobnie miał traumę przez kilka lat, a może i do końca życia...
Jak wynika z ustaleń policji, w tym wypadku kierowca samochodu osobowego wyprzedzał inny pojazd i czołowo zderzył się z jadącą z przeciwka ciężarówką.
Dużym refleksem wykazał się kierowca drugiej ciężarówki, jadącej za osobowym, który odruchowo chcąc uniknąć kolejnej "czołówki" (w której mógł stracić zdrowie lub życie) - zjechał do rowu, a wielki pojazd przewrócił się na bok. Kierowcom ciężarówek nic się nie stało.